Przed lekcją pływania 4-latek zapytał mamę, co będzie, jak utonie. I utonął
4-letni chłopiec bardzo lubił zabawy w wodzie, jednak tego dnia nie chciał iść na zajęcia z nauki pływania. Czy miał przeczucie, co może się wydarzyć? Jego 3-letni brat często pyta bliskich, kiedy Isiah wróci z nieba. Jednak ani 12-letnia siostra, ani rodzice nie potrafią udzielić mu dobrej odpowiedzi.
Do tragicznego wydarzenia doszło na jednym z miejskich basenów w stanie Georgia w USA. 4-letni Isiah bardzo lubił bawić się w wodzie, więc jego mama postanowiła zapisać go na lekcje nauki pływania dla początkujących. Instruktorka, która prowadziła zajęcia z dziećmi, zapewniała o wieloletnim doświadczeniu, co upewniło 35-letnią Dori Scott, że zajęcia dla dzieci będą bezpieczne.
„A co jeśli utonę?”
Przed drugimi zajęciami chłopiec ociągał się z pójściem na basen, mówił, że nie chce iść, a w pewnym momencie zapytał mamę, co się stanie, jeśli utonie. Mama zapewniła go, że tak na pewno się nie stanie i uspokojony maluch poszedł na zajęcia. Nikt jednak nie przypuszczał, że jego obawy się spełnią.
Tragiczny finał
Zgodnie z zaleceniami instruktorki mama chłopca czekała na syna w samochodzie. Według nauczycielki rodzice nie mogli uczestniczyć w zajęciach, ponieważ ich obecność mogłaby rozpraszać dzieci. Na około 6 minut przed końcem zajęć mama 4-latka została wezwana na basen. Gdy pełna złych przeczuć kobieta wbiegła na teren pływalni, zobaczyła nieprzytomnego syna, któremu wykonywano resuscytację krążeniowo-oddechową. Niestety, mimo prób reanimacji chłopiec zmarł. Instruktorka nie była w stanie wytłumaczyć, jak doszło do tej straszliwej tragedii.
Po tym tragicznym wydarzeniu Dori Scott zaangażowała się w kampanię promującą bezpieczeństwo dzieci. I prosi rodziców o zachowanie szczególnej ostrożności podczas zabaw w wodzie.
Przyłączamy się do apelu mamy tragicznie zmarłego chłopca.
Źródło: The Sun
Piszemy też o:
- Magda Stępień zareagowała na wpis Jakuba Rzeźniczaka: „Proszę, zostaw mnie w spokoju dla pamięci Oliwierka”
- Synek zmarł na guza mózgu, tata ostrzega przed jednym charakterystycznym objawem
- „Mąż marzył o synu, a tu będzie dziewczynka! Przestał interesować się ciążą, nie chce dawać pieniędzy na wyprawkę” [LIST DO REDAKCJI]