Reklama

Mama, która jest z zawodu pielęgniarką, zaniepokojona zabrała dziecko do szpitala. Przez pewien czas lekarze sądzili, że problemy z chodzeniem to skutek infekcji wirusowej. Prawda okazała się jednak inna.

Reklama

Przestała chodzić, zaczęła raczkować

Mała Molly w pewnym momencie już przestała wstawać na nóżki. Poruszała się, pełzając. Prześwietlenie wykazało złamanie kości udowej.

Jej mama już wtedy nie miała żadnych wątpliwości, że dzieje się coś bardzo złego. Błagała lekarzy o poszerzenie diagnostyki. Wyniki badań okazały się jeszcze bardziej druzgocące. Diagnoza brzmiała: białaczka.

„Tamtego dnia zawalił nam się świat” – wspomina Nadia Hopkins, mama dziewczynki. Molly miała wówczas 22 miesiące, niecałe 2 latka.

Zmiana planów

Rozpoczęła się walka nie tylko o zdrowie, ale i życie dziecka. Rodzice Molly, którzy wcześniej planowali ślub, postanowili przełożyć uroczystość, by skupić się jedynie na córce.

„Byliśmy zdruzgotani, nie mogliśmy w to uwierzyć. Choć wokół nas życie toczyło się dalej, nasz świat się zatrzymał, stanął w miejscu” – mówi mama.

Swoje drugie urodziny oraz Boże Narodzenie 2022 Molly spędziła w szpitalu. Zaczęła przyjmować chemioterapię i sterydy. Do tego doszła fizjoterapia, by dziewczynka mogła chodzić…

„Każdego dnia budzi się z uśmiechem”

Mimo cierpień i osłabienia mała Molly ani na chwilę nie straciła swej pogody ducha.

„Każdego dnia budzi się z uśmiechem. Przeszła przez tak wiele… Los nie raz przygniatał ją do ziemi, a ona za każdym razem podnosi się i walczy dalej” – mamie trudno ukryć wzruszenie.

Kobieta nie kryje, że to właśnie uśmiech córeczki często sprawiał, że ani ona, ani jej narzeczony nie poddali się.

Molly w grudniu 2023 roku przeszła kolejną serię badań, w tym biopsję. Okazało się, że ponad roczne leczenie przynosi niespodziewanie dobre efekty. Zaskoczeni są nawet lekarze. Zgodnie z planem leczenia przed dziewczynką jeszcze całe miesiące walki z rakiem, a potem… wszyscy są dobrej myśli, że mała pokona białaczkę.

„Mamusiu, założę białą sukienkę, jak ty”

Molly uwielbia rozmawiać o ślubie swoich rodziców. I nie może się go doczekać. Jego datę ustalono na październik 2024 roku.

„Mamusiu, założę białą sukienkę, jak ty, I ładnie się uczeszę” – powiedziała raz do swojej mamy. Gdy kobieta to usłyszała, bardzo się wzruszyła. Zarówno ona, jak i tata Molly mają nadzieję, że to, co najgorsze, już za nimi.

Źródło: The Sun

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama