Pyzówka: 12-latek nie wrócił z przejażdżki quadem
Chłopiec wyjechał na przejażdżkę quadem. Ponieważ długo nie wracał, zaczęto go szukać. Gdy dziecko udało się odnaleźć, było już martwe. Ciało chłopca leżało nieopodal bacówki, w zaroślach.
Do tej tragedii doszło w środę (5 lipca) w miejscowości Pyzówka (powiat Nowy Targ, woj. małopolskie).
Próba reanimacji kilka godzin za późno?
Chłopiec wyjechał po południu, ok. godziny 13. Zaniepokojeni bliscy w pewnym momencie zaczęli go szukać. Poszukiwania chłopca zakończyły się ok. 19 wieczorem. Na miejsce wezwano karetkę. Ratownicy podjęli próbę reanimacji, jednak zakończyła się ona niepowodzeniem. Wiele wskazuje na to, że chłopiec, jadąc quadem, miał wypadek kilka godzin wcześniej.
W czwartek policja podała, że dziecko nie miało na głowie kasku.
„Najprawdopodobniej nastolatek wyjeżdżając pod wzniesienie, stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do jego wywrócenia. Przewracający się pojazd uderzył chłopca, który nie miał założonego kasku” – powiedziała podkom. Dorota Garbacz z nowotarskiej policji.
Prokurator i śledczy na miejscu tragedii
Na miejscu szybko pojawili się również policjanci i prokurator. Oględziny i zbieranie materiału dowodowego mają pomóc w odpowiedzi na pytania, których aktualnie jest więcej niż odpowiedzi. Na przykład: czy quad był sprawny? Czy obrażenia, których doznał chłopiec, doprowadziły do jego śmierci od razu? Czy można wykluczyć udział osób trzecich?
Źródło: Tygodnik Podhalański, Super Express
Piszemy też o: