Uwagę wszystkich zwróciły słowa wiceministry Katarzyny Lubnauer, która powiedziała, że MEN przygląda się rodzinnym wycieczkom w trakcie roku szkolnego. Teraz wiceministra komentuje swoją wypowiedź i burzę medialną, którą wywołały jej słowa. Lubnauer rozwiała wszelkie wątpliwości na temat sankcji za rodzinne wyjazdy.

Reklama

Sankcje za wycieczki rodzinne w trakcie roku szkolnego

W ostatnich tygodniach media relacjonowały doniesienia o sankcjonowaniu rodzinnych wyjazdów w trakcie roku szkolnego. MEN wielokrotnie podkreślało, że ten problem niepokoi nie tylko rodziców i nauczycieli, ale też młodzież. To właśnie uczniowie mieli zwrócić się z prośbą do Barbary Nowackiej o analizę problemu rosnącej liczby nieobecności.

Rodzice też są przeciwko surowym zasadom

Rodzice nie chcą zakazu zabierania dzieci na urlop w czasie trwania roku szkolnego. Tak wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Radia Zet. Wyniki pokazują, że gdyby wprowadzono zakaz wyjeżdżania z dziećmi w trakcie roku szkolnego, najbardziej niezadowoleni byliby rodzice, którzy mają troje i więcej dzieci. Przeciwnikami zakazu są jednak nie tylko głowy rodzin wielodzietnych. Ponad 7o procent rodziców jedynaków (77%) i dwójki dzieci (73%) także jest przeciwko wprowadzeniu surowych zasad. Czy rodzice planują wyjazdy wakacyjne w trakcie szkoły, bo ceny wycieczek są niższe? Tego nie możemy być pewni, ale wiem już, że MEN nie zamierza wprowadzać nowych regulacji.

Rząd rozwiewa wątpliwości na temat nieobecności

W rozmowie z Radiem Zet wiceministra Lubnauer powiedziała, że MEN wziął pod lupę temat wyjazdów uczniów z rodzinami w trakcie roku szkolnego. Teraz dziennikarz Wirtualnej Polski poprosił Katarzynę Lubnauer o komentarz. Wiceministra swoimi słowami rozwiała wszelkie wątpliwości w tej sprawie.

„W tej chwili nie toczą się żadne prace legislacyjne, mające na celu wprowadzenie ograniczeń na wyjazdy dzieci w trakcie roku szkolnego. Nigdy nie mieliśmy w planach wprowadzenia w Polsce tego typu ograniczeń, które funkcjonują w innych krajach” – mówiła wiceministra w programie Wirtualnej Polski.

Zobacz także

Czy rodzice będą mogli wypisywać usprawiedliwienia?

Zwolennicy tego rozwiązania to głównie nauczyciele i uczniowie, którzy uważają, że to niesprawiedliwe oceniać tak samo osoby, które mają 100 procent frekwencji, i te które mają tylko połowę obecności. Obecnie aby otrzymać promocję do kolejnej klasy, wystarczy mieć 51 procent frekwencji. Teraz usprawiedliwienia za nieobecności mogą wypisywać rodzice, czy to się zmieni? Pod koniec czerwca informowaliśmy o tym, że Barbara Nowacka zapowiedziała, że ministerstwo przyjrzy się kwestii nieodpowiednio uzasadnionych zwolnień z lekcji. Tej sprawy jednak nadal nie skomentowano.

Źródło: wp.pl; mamotoja.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama