Rzeszów: tragedia w żłobku. Rodzice w popłochu odbierali swoje dzieci
We wtorek 11 lipca w rzeszowskim żłobku doszło do niewyobrażalnej tragedii. Dzieci prawdopodobnie jadły winogrona. 3-letni chłopiec zakrztusił się. Mimo że na miejsce przyjechały dwie karetki, ratownikom nie udało się go uratować.
Dochodzenie w tej sprawie ma wyjaśnić wszystkie okoliczności, w jakich doszło do dramatu.
3-latek zachłysnął się, opiekunki rzuciły się na pomoc
Wtorkowe przedpołudnie w żłobku na osiedlu Nowe Miasto w Rzeszowie. Gdy pracownice żłobka zobaczyły, że jeden z ich podopiecznych się zakrztusił, natychmiast próbowały mu pomóc.
Jak udało się ustalić dziennikarzom „Faktu”, opiekunki zdołały usunąć jedynie część owocu, który utrudniał chłopcu oddychanie.
Chłopiec nie mógł złapać powietrza, więc wezwano pogotowie. Chwilę później na miejscu pojawiły się dwie karetki. Niestety, stało się najgorsze. Mimo długiej reanimacji chłopczyk zmarł.
Rodzice innych dzieci w szoku
Wieść o tym, że w żłobku dzieje się coś złego, szybko dotarła do rodziców przebywających tam maluszków. Przyjeżdżali, by odebrać swoje dzieci.
„To się stało w grupie mojego wnuka. Nie wiem nic, poza tym, że dzieci jadły winogrona. Mój wnuczek to potwierdza” – powiedziała babcia jednego z chłopców.
Spora część rodziców odbierająca dzieci nie wiedziała, co się stało.
„O niczym nam nie powiedziano. Myślałam, że to jakaś infekcja i dlatego trzeba odbierać dzieci”– powiedziała jedna z mam.
Winogrono nie pierwszy raz powodem tragedii
Zimą 2022 roku pisaliśmy o Mikołaju, który zakrztusił się winogronem w przedszkolu. Chłopiec przeżył, ale doszło do niedotlenienia mózgu i dziecko zapadło w śpiączkę.
Przypominamy: by zminimalizować ryzyko zakrztuszenia się winogronem, należy przekrajać kuleczki winogron wzdłuż, najlepiej na cztery części.
Źródło: Fakt
Piszemy też o:
- Tragedia w górach: piorun poraził ojca i córkę, matkę znaleziono przy bliskich
- "Zamarłam, gdy zobaczyłam rysunek córki - to była wiadomość od Marka, pokazał mi twarz sprawcy
- 6-latek spadł z tyrolki na wysokości 12 metrów. Przeżył, ale przez nieodpowiedzialność obsługi mogło dojść do najgorszego [FILM]