Reklama

Dochodzenie w tej sprawie ma wyjaśnić wszystkie okoliczności, w jakich doszło do dramatu.

Reklama

3-latek zachłysnął się, opiekunki rzuciły się na pomoc

Wtorkowe przedpołudnie w żłobku na osiedlu Nowe Miasto w Rzeszowie. Gdy pracownice żłobka zobaczyły, że jeden z ich podopiecznych się zakrztusił, natychmiast próbowały mu pomóc.

Jak udało się ustalić dziennikarzom „Faktu”, opiekunki zdołały usunąć jedynie część owocu, który utrudniał chłopcu oddychanie.

Chłopiec nie mógł złapać powietrza, więc wezwano pogotowie. Chwilę później na miejscu pojawiły się dwie karetki. Niestety, stało się najgorsze. Mimo długiej reanimacji chłopczyk zmarł.

Rodzice innych dzieci w szoku

Wieść o tym, że w żłobku dzieje się coś złego, szybko dotarła do rodziców przebywających tam maluszków. Przyjeżdżali, by odebrać swoje dzieci.

„To się stało w grupie mojego wnuka. Nie wiem nic, poza tym, że dzieci jadły winogrona. Mój wnuczek to potwierdza” – powiedziała babcia jednego z chłopców.

Spora część rodziców odbierająca dzieci nie wiedziała, co się stało.

„O niczym nam nie powiedziano. Myślałam, że to jakaś infekcja i dlatego trzeba odbierać dzieci”– powiedziała jedna z mam.

Winogrono nie pierwszy raz powodem tragedii

Zimą 2022 roku pisaliśmy o Mikołaju, który zakrztusił się winogronem w przedszkolu. Chłopiec przeżył, ale doszło do niedotlenienia mózgu i dziecko zapadło w śpiączkę.

Przypominamy: by zminimalizować ryzyko zakrztuszenia się winogronem, należy przekrajać kuleczki winogron wzdłuż, najlepiej na cztery części.

Źródło: Fakt

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama