Śląskie. Koszmarny Dzień Dziecka: matka potrąciła 4-letniego synka. Czy mogła przewidzieć, że nagle wybiegnie zza krzaków?
1 czerwca w miejscowości Łąka (pow. pszczyński) doszło do wypadku. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie tuż przed 10 rano. Wkrótce potem pod wskazany adres mknęła karetka pogotowia i policyjny radiowóz. Jedno jest pewne: tego Dzień Dziecka mama 4-letniego chłopca nie zapomni nigdy.
Wszystko działo się bardzo szybko. Kobieta cofała autem na prywatnej posesji. Nagle tylnym kołem potrąciła synka.
4-latek wybiegł z krzaków
Jak udało się ustalić przybyłym na miejsce policjantom, synek kobiety nagle wybiegł z krzaków. Mama go nie zauważyła.
„Na prywatnej posesji kobieta kierująca samochodem, podczas cofania, potrąciła 4-letniego syna. Dziecko wybiegło zza krzaków wprost pod pojazd” – mówi mł. asp. Wojciech Janosz z pszczyńskiej policji.
Szczęściem w nieszczęściu chłopczyk doznał jedynie niegroźnych obrażeń. Na wszelki wypadek trafił do szpitala w Katowicach, by podczas obserwacji lekarze upewnili się, że jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Kto popełnił błąd?
Jak podkreślają eksperci, manewr cofania należy wykonywać bardzo ostrożnie. Policjanci podkreślają, że wyjątkowo istotne jest, by upewnić się, że podczas cofania nie stwarza się zagrożenia. Czujność wymaga, aby kierowca miał pewność, że w pełni kontroluje wszystko, co dzieje się w pobliżu auta (również z tyłu).
Uwaga: podczas cofania maksymalna bezpieczna prędkość pojazdu to 4 km/h.
Mama prawdopodobnie nie spodziewała się, że syn pojawi się nagle za samochodem. Policja nie podaje informacji na temat tego, pod czyją opieką znajdował się wówczas 4-latek.
Źródło: KPP w Pszczynie
Piszemy też o: