Stewardessa poparzyła dziewczynkę gorącą czekoladą? Załoga samolotu: winne jest dziecko
Rodzice oskarżają linie lotnicze, a te znów twierdzą, że zawiniło dziecko. Chodzi o to, co wydarzyło się na pokładzie samolotu: mała dziewczynka doznała poparzeń 2-stopnia. Gorącą czekoladą, którą niosła stewardessa…
Do tego wypadku doszło w samolocie indyjskich linii lotniczych Vistara, który leciał z Deli do Frankfurtu. Według oficjalnego stanowiska załogi, nic by się nie stało, gdyby dziewczynka na widok stewardessy podającej jej gorącą czekoladę przestała bawić się z siostrą.
Stewardessa poparzyła dziecko?
Według rodziców 10-letniej dziewczynki, całą winę za dotkliwe poparzenia ich córki ponosi stewardessa.
„To było jej zaniedbanie. Nasze dziecko się wtedy nie bawiło. Powinni podać gorącą czekoladę po zamknięciu pokrywki. Ale nie zrobili tego i nawet nie przeprosili. Wciąż tylko słyszeliśmy, że to wina naszych córek” – powiedzieli rodzice na łamach portalu republicworld.com.
Załoga samolotu nie ma sobie nic do zarzucenia
Załoga samolotu w swojej wersji zdarzeń wyjaśnia, że stewardessa niosła gorącą czekoladę dziewczynce, tak jak poprosili o to rodzice.
„Wrzątek wylał się na dziewczynkę, która bawiła się podczas podawania napoju. Zgodnie z obowiązującymi standardami nasza załoga natychmiast udzieliła pierwszej pomocy.”
Obsługa samolotu zapytała również podróżujących, czy wśród nich jest ratownik medyczny. Okazało się, że był. I zgodził się otoczyć poparzone dziecko fachową opieką aż do chwili wylądowania samolotu we Frankfurcie. Prosto z lotniska dziewczynka pojechała karetką do szpitala.
Linie lotnicze zobowiązały się pokryć wszelkie koszty związane z leczeniem 10-latki.
Źródło: republicworld.com
Piszemy też o: