24 stycznia 2024 roku mężczyzna przeżył tragedię. Niemal w jednej chwili stracił troje dzieci. Jego żona leży w szpitalu, gdzie trafiła po nieudanej próbie samobójczej. Okaleczyła się i skoczyła z drugiego piętra po tym, jak udusiła troje dzieci…

Reklama

Wszystko jej wybaczył

Tego dnia Patrick Clansy wyszedł na zakupy. Gdy wrócił, pod domem zobaczył leżącą pod oknem żonę. Potem w piwnicy odkrył, co zrobiła z ich dziećmi… Policjanci do dziś nie mogą zapomnieć krzyku ojca, który słyszeli, gdy podjechali na miejsce masakry. „Zabiła dzieci!” – krzyczał.

Stracił 5-letnią córkę i dwóch synów – jednego w wieku 3 lat, drugiego w wieku 7 miesięcy.

Dwoje dzieci zmarło w wyniku uduszenia, jedno wskutek poważnych urazów, do których doszło, podczas gdy matka dusiła je gumą do ćwiczeń.

Kobieta przeżyła zamach na swoje życie. Była położna aktualnie przebywa w szpitalu, ponieważ wskutek próby samobójczej jest sparaliżowana od pasa w dół.

Zobacz także

Mąż wszystko jej wybaczył. Uznał, że popełniła zbrodnię w wyniku głębokiej depresji poporodowej.

Z myślą o innych dzieciach

Patrick nie poddał się. Koncentruje się na szczęściu, jakie dawały mu dzieci.

„W ciągu czasu, który był nam dany, dzieci sprawiły mi tyle radości” – powiedział. – „Teraz po prostu chcę być jak one. Ich pasja życia była taka zaraźliwa…”.

W poniedziałek 15 kwietnia przebiegł 4-godzinny maraton zorganizowany ku pamięci Kory, Dawsona i Callana. Podczas imprezy trwało zbieranie pieniędzy na rzecz szpitala dziecięcego, do którego trafiły dzieci Patricka. Na badania i jak najwyższe standardy pomagania dzieciom i ich rodzinom zebrano 72 tys. dolarów. Ludzie z podziwem patrzyli na bieg Patricka i nie wahali się dorzucać do zbiórki.

Winna czy niewinna?

Wiele osób wciąż zadaje sobie pytanie, czy dzieci: 4-letnia dziewczynka, 3-letni chłopiec i 7-miesięczne niemowlę musiały zginąć.

Lindsay Clansy 16 dni przed ich śmiercią dostała recepty na leki przeciwdepresyjne. Zrealizowała je. Leki znaleziono w domu. W rozprawach sądowych brała udział on-line, ze szpitalnej sali. Leżała w łóżku z maseczką na twarzy.

Została otoczona szczególną opieką psychiatryczną, ponieważ istniały poważne obawy, że ponowi próbę pozbawienia się życia.

Lindsay Clansy do dziś nie przyznała się do winy.

Prokurator Jennifer Sprague wątpi w depresję Lindsay. Uważa, że stan matki-zabójczyni nie był zbyt poważny, skoro w jej dzienniku brak jakichkolwiek notatek na temat depresji. Zapiski dotyczą jedynie rozwoju dzieci.

Prokuratorka zwraca również uwagę, że rany na nadgarstkach i szyi były powierzchowne, nie wymagały założenia szwów. Kobieta, idąc z piwnicy na piętro, nie krwawiła…

Źródło: Daily Mail

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama