Nie udało się uratować matki, która spadła z dzieckiem z 8 piętra
Lekarzom nie udało się uratować kobiety, która w poniedziałek (27 marca) wypadła z niemowlęciem z 8 piętra bloku na warszawskim Bemowie. Mimo że przeżyła upadek, obrażenia, jakich doznała, doprowadziły do śmierci 42-latki.
Poniedziałkowa tragedia na Bemowie wstrząsnęła nie tylko okolicznymi mieszkańcami, ale całą Polską. Według świadków zdarzenia kobieta z niemowlęciem na rękach spadła z 8 piętra. Upadając, miała wziąć całą siłę uderzenia na siebie, chroniąc córeczkę.
Matka nie żyje, dziewczynka walczy o życie
Matka i niespełna roczna dziewczynka upadły w miejscu, gdzie pod oknami bloku był niewielki ogródek. Prawdopodobnie, gdyby upadły na betonowy chodnik – nie przeżyłyby upadku. Obie błyskawicznie trafiły do szpitala, gdzie lekarze podjęli trudną walkę o ich życie. Niestety, już na drugi dzień (wtorek, 28 marca) matka umarła. Niemowlę wciąż przebywa w szpitalu pod opieką specjalistów.
Wypadła czy wyskoczyła?
Świadkowie twierdzą, że kobieta z dzieckiem nie wypadła z okna na 8 piętrze przypadkiem. Ich zdaniem skoczyła, lecz ta wersja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona przez policję i prokuraturę, która prowadzi śledztwo. Ze względu na dobro dochodzenia, policyjne informacje dotyczące tragedii wciąż nie zostały upublicznione.
Kiedy 13 marca pisaliśmy o tragedii w Raciborowicach Dolnych i o kobiecie, która nocą wysłała do męża SMS, że „idzie popływać” z rocznym dzieckiem, wskutek czego oboje utopili się w zbiorniku wodnym – wielu internautów podważało hipotezę dotyczącą samobójstwa.
Komentując informację o tragedii na Bemowie, czytelnicy nie wierzą jednak w nieszczęśliwy wypadek…
Źródło: Super Express
Piszemy też o: