„Ojczym wykorzystał mnie, gdy miałam 12 lat. Gdy powiedziałam o tym matce, uderzyła mnie z całej siły w twarz i kazała milczeć”
Dużo czasu mi to zajęło, ale wreszcie zrozumiałam, że to, co robi mi ojczym, nie jest normalne. I powiedziałam o tym mamie. A ona? Zabroniła mi wygadywać takie głupoty…
Ojczym zgwałcił mnie po raz pierwszy, gdy miałam niespełna dwanaście lat. Wrócił do domu w środku nocy ze spotkania biznesowego. Jak zwykle podpity. Matka dawno już spała. Ja jeszcze nie.
Leżałam w łóżku i rozmyślałam o pewnym chłopaku, w którym byłam zakochana po uszy. Miał na imię Patryk, chodził do równoległej klasy i nie miał pojęcia o moim uczuciu. Marzyłam, by wreszcie mnie zauważył. Wyobrażałam sobie, jak idziemy przytuleni szkolnym korytarzem, a moje przyjaciółki aż zielenieją z zazdrości. To był taki piękny obrazek, że uśmiechałam się do siebie w myślach.
No i wtedy przyszedł do mnie na górę ojczym. Przez chwilę łudziłam się, że po pijanemu pomylił sypialnie i zaraz wyjdzie. Nie wyszedł… Gdy płakałam z bólu i przerażenia, usłyszałam tylko, że mam milczeć. Bo jeśli pisnę choćby słówko, to trafię do poprawczaka, a matka na ulicę. Byłam tylko dzieckiem, więc mu uwierzyłam.
Od tamtej pory gwałcił mnie regularnie. Nie tylko po pijanemu, ale także na trzeźwo. Twierdził, że to normalne, że ma prawo do mojego ciała. Bo mnie utrzymuje, choć nie jestem jego prawdziwą córką, kupuje mi różne rzeczy. Nieraz błagałam, by dał mi spokój. Mówiłam, że nie chcę nowych ubrań, prezentów. Obiecywałam nawet, że znajdę pracę i zwrócę mu pieniądze, które na mnie wydał. Ale nie słuchał. Robił się wtedy bardziej brutalny i bezwzględny. Kilka razy mnie uderzył. Z czasem przestałam więc błagać. Zamykałam oczy i czekałam, aż skończy.
Matka mi nie uwierzyła
Najbardziej bolało mnie to, że wszyscy wokół uważali ojczyma za wspaniałego człowieka. Był majętnym człowiekiem, znanym biznesmenem. Mógł ożenić się z każdą kobietą. A on nie dość, że wziął sobie za żonę pannę z dzieckiem, to jeszcze pokochał to dziecko jak swoje i zapewniał mu dostatnie życie… Pewnie nawet nie przypuszczali, co ten ideał ma na...