Wkrótce potem pod sklepem byli już funkcjonariusze. Okazało się, że chłopcy zostali na zewnątrz, ponieważ jeden z nich miał ze sobą hulajnogę, a drugi rower.

Reklama

Chłopcy, zamiast czekać, odjechali…

Policja rozpoczęła poszukiwanie dzieci.

„Oficer dyżurny przekazał informację o zaginięciu dzieci policjantom, którzy patrolowali ulice Gdyni. Mundurowi szukali chłopców w rejonie Śródmieścia, między innymi na ul. Świętojańskiej, Bulwarze Nadmorskim, Placu Kaszubskim, ul. Armii Krajowej” – informuje oficer prasowy policji.

W związku z tym, że chłopców nigdzie nie było, funkcjonariusze pojechali do ich domu rodzinnego. Jednak tam również nie było dzieci…

W tym samym czasie inni policjanci sprawdzali zapisy z kamer monitoringu. W pewnej chwili jeden z patroli odnalazł chłopców w parku przy Alei Piłsudskiego. Niedługo później bracia wrócili pod opiekę mamy.

Zobacz także

Policja: rodzicu, dzwoń do nas natychmiast

Policja apeluje do rodziców i opiekunów zwłaszcza najmłodszych dzieci, by uważali na pociechy.

„Zwłaszcza te najmłodsze, które nie zdają sobie sprawy z zagrożeń. Pozostawione nawet na chwilę dzieci bez nadzoru narażone są na różne niebezpieczeństwa i nietrudno w takich sytuacjach o tragedię. Pamiętajmy też, że w przypadku napotkania na dzieci znajdujące się bez opieki warto od razu nawiązać kontakt z odpowiednimi służbami, dzwoniąc na numer alarmowy 112” – podkreślili policjanci.

Dali w ten sposób do zrozumienia, że mama nie powinna szukać dzieci na własną ręką, a natychmiast skontaktować się z policją.

Źródło: Policja Gdańsk

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama