Reklama

Policjant, który na co dzień pracuje w Szczecinie, przyjechał do Czaplinka zabezpieczać zbliżający się festiwal Pol’and’rock. Ten poniedziałek był jego pierwszym dniem po urlopie i misji w Kosowie.

Reklama

„Dziecko było już sine i nie oddychało”

Asp. Rafał Traut przejeżdżał właśnie ulicą Czaplinka, gdy zobaczył niepokojącą scenę. Na chodniku stał mężczyzna z małym dzieckiem na rękach oraz przerażona kobieta. Policjant natychmiast zatrzymał samochód i ruszył na pomoc.

„Jak dobiegłem na miejsce, dziecko było już sine i nie oddychało. Zapytałem mężczyzny, czy sprawdził jamę ustną, czy nic się w środku nie znajduje. Przejąłem dziecko, oparłem na udzie z głową w dół. Wykonaliśmy 5 uderzeń między łopatkami”.

Udało się. 2,5-letni chłopiec obecnie przebywa w szpitalu w Drawsku Pomorskim, ale jego życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

Lizak oderwał się od patyczka…

Jak mówi mama chłopca, jej synek zakrztusił się lizakiem, który oderwał się od patyczka. Dziecko nie mogło złapać powietrza. Wszystko to zobaczył pan Kamil Namirski, turysta z Mrągowa, który przyjechał do Czaplinka na wakacje. Zatrzymał auto i rzucił się na pomoc. Chwilę potem pojawił się aspirant Rafał i… chłopiec został uratowany. By nie tracić czasu, policjant z chłopcem i jego mamą wkrótce potem jechał w kierunku szpitala i zadzwonił po karetkę, która przejęła maluszka w miejscowości Złocieniec.

„Bardzo się cieszę, że malutki żyje”

Na drugi dzień po uratowaniu życia chłopcu aspirant Traut oraz pan Kamil zostali zaproszeni do urzędu miasta w Czaplinku. Tam otrzymali gratulacje i podziękowania od burmistrza.

„Bardzo się cieszę, że malutki żyje i czuję taką ulgę, że nikomu nic się nie stało” – powiedział aspirant Rafał Traut.

Źródło: rmf24

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama