Kobieta, która adoptowała córkę
Adobe Stock, Mariakray
Newsy

„Adoptowałam córkę mojej nieodpowiedzialnej siostry. Zawistni sąsiedzi wytykają mnie palcami, bo myślą, że zrobiłam to dla pieniędzy”

„Gdy Weronika przyszła na świat, okazało się, że ma sporo problemów. Nic dziwnego. Jej matka imprezowała przez całą ciążę… Myślałam, że chociaż teraz moja siostra się uspokoi, ale gdzie tam! Dalej prowadzała się z tymi swoimi gachami, a dziecko podrzucała mnie albo mamie”.
Z Mariolą zawsze były problemy, już od dzieciństwa.  Mamę ciągle wzywano do szkoły, bo jej młodsza z córek co i rusz coś przeskrobała. Nauczycielki żaliły się, że jest gorsza od chłopaków. Była pyskata, a już jako czternastolatka piła alkohol i paliła papierosy. Do tego dochodziły wagary, podejrzane towarzystwo. Rodzice nie mogli sobie z nią poradzić. Jako starsza siostra bałam się o nią, ale intuicja podpowiadała mi, że na nic zdadzą się wysiłki rodziców i wychowawców – wraz z upływem czasu Mariola się nie zmieni. Uważałam, że będzie jeszcze gorzej. Niestety, miałam rację.
 
Pochodzę z dobrego domu. Rodzice są porządnymi ludźmi. Nie zaznałyśmy z siostrą biedy, głodu ani przemocy. Doprawdy nie wiem, dlaczego ona tak od nas odstaje. Zawsze pakowała się w kłopoty. Już jako dorosła kobieta zmieniała mężczyzn jak rękawiczki, a jej życie było jedną wielką, niekończącą się imprezą.
 
– Daj spokój, drugi raz młoda nie będę! – denerwowała się, kiedy zwracałam jej uwagę. – Muszę się wyszaleć!
 
– Nie uważasz, że dość już się w tym życiu wyszalałaś? Masz prawie trzydzieści lat! – próbowałam przemówić jej do rozsądku.

Myślałam, że urodzenie dziecka ją odmieni 

Do Marioli nic nie docierało. Kiedy mama zadzwoniła do mnie z informacją, że Mariola jest w ciąży i nie ma pojęcia, który z jej licznych „znajomych” jest ojcem dziecka, nawet się nie zdziwiłam. Miałam już wówczas poukładane życie, męża, dwie córki i już dawno obiecałam sobie, że przestanę żyć życiem siostry.
 
Gdy Weronika, córka Marioli, przyszła na świat, okazało się, że ma sporo problemów. Nic dziwnego. Jej matka imprezowała przez całą ciążę… Myślałam, że chociaż teraz moja siostra się uspokoi, ale gdzie tam! Dalej prowadzała się z tymi swoimi gachami, a dziecko podrzucała mnie albo mamie.
 
Weronika miała problemy zdrowotne. To ja jeździłam z nią do specjalistów i na terapię. Mariola była wiecznie zajęta szukaniem pracy i „układaniem sobie życia”, jak twierdziła. Co chwilę mieszkały z Weroniką u innego mężczyzny, a każdy następny był gorszy od poprzedniego. Jeden z nich pobił moją siostrę. Szczęście w nieszczęściu, że Weronika tego dnia była akurat u mnie.
 
– Mamo, musimy coś zrobić! Przecież malutka nie jest bezpieczna z Mariolą – oznajmiłam mojej mamie, kiedy spotkałyśmy się następnego dnia.
 
– Ale co? Na własną siostrę doniesiesz do opieki społecznej? Musimy z nią porozmawiać…
 
– Przecież do niej nie trafiają żadne argumenty! – zdenerwowałam się.
 
Sytuacja rozwiązała się sama. Ktoś z sąsiadów zaalarmował odpowiednie służby. Mariola dostała dozór kuratora. Kontrolowali ją też pracownicy opieki społecznej. Myślałam, że w końcu pójdzie po rozum do głowy, ale niestety… 
Wyrok na siebie podpisała, wiążąc się z jednym z miejscowych „biznesmenów”, który tak naprawdę był zwykłym oszustem i dorobił się na przekrętach. Mariola zachłysnęła się możliwością szybkiego zdobycia gotówki. Opowiadała nam, że będzie bogata i w końcu ułoży sobie życie. Nie wierzyłyśmy w to z mamą i nie pomyliłyśmy się. Kilka tygodni później Mariola wraz ze swoim partnerem zostali aresztowani podczas próby wyłudzenia kredytu w banku. Tak skończyła się „kariera” mojej siostry, a Weronika miała trafić do domu dziecka. 
 
Nie mogłam na to pozwolić. Postanowiłam porozmawiać z mężem. Liczyłam, że mnie poprze.
 
– Chcesz, żebyśmy zostali rodziną zastępczą dla Weroniki? – upewnił się, że dobrze zrozumiał.
 
– Przecież zawsze mówiłeś, że chcesz mieć dużą rodzinę! – przypomniałam mu. – Wiesz, że kocham Weronikę jak własną córkę, nie mogłabym jej zostawić.
 
– Wiem, ale… Jak sobie poradzimy? Czy wystarczy nam pieniędzy?
 
– Rozmawiałam ze znajomą, która pracuje w opiece społecznej. Możemy ubiegać się o pomoc finansową dla rodziny zastępczej.
 
Nigdy nie korzystałam z pomocy społecznej, ale tym razem musiałam schować dumę do kieszeni. Piotr miał rację. Nie podołalibyśmy finansowo. Już i tak ledwo wiązaliśmy koniec z końcem. Najpierw musieliśmy załatwić formalności w sądzie opiekuńczym. Na naszą korzyść przemawiało bliskie pokrewieństwo z Weroniką i fakt, że mała czuje się u nas bezpiecznie.

Kiedy oficjalnie zostaliśmy rodziną zastępczą, popłakałam się. Trochę ze szczęścia, a trochę z żalu… Ze szczęścia, bo dla Weroniki w końcu zaczynał się nowy, lepszy etap życia. Z żalu, bo przecież Mariola jest moją siostrą i kocham ją. Postanowiliśmy skorzystać z pomocy psychologa. Weronika tego potrzebowała. Nie potrafiła poradzić sobie z traumą, jaką zafundowała jej matka, i z nową sytuacją. Szybko jednak się u nas zaaklimatyzowała i w końcu wszystko zaczęło się jakoś układać.

Niewiarygodne, że można być tak podłym!

Pewnego dnia do naszych drzwi zapukała sąsiadka z pierwszego piętra. Zdziwiłam się, bo przecież nigdy nie miałyśmy dobrego kontaktu, tymczasem ona po prostu wprosiła się do środka.
 
– Teraz pewnie żyjecie państwo na wysokim poziomie – westchnęła ostentacyjnie. – W telewizji mówili, że te dodatki dla rodzin zastępczych są wysokie. No, i pobieracie pięćset plus na troje dzieci…
 
Zamarłam. Prawie nie znałam tej kobiety, a ona zaglądała mi do portfela!
 
– Wydatki również wzrosły – przypomniałam jej.
 
– A co taka mała dziewczynka was kosztuje! Je pewnie jak ptaszek…
 
– Przepraszam, ale jestem zajęta. Czy mogę pani jakoś pomóc? – przerwałam jej.
 
– A tak, tak, bo widzi pani… Czy mogłaby pani pożyczyć mi sto złotych do dziesiątego? Oddam od razu, jak mąż dostanie rentę!
 
Spojrzałam na nią oniemiała. Była bezczelna!
 
– Sama jestem bez pieniędzy. Do widzenia pani – pożegnałam ją.
 
Zapomniałam o tej sytuacji. Po kilku dniach na klatce schodowej zaczepiła mnie Kasia, która odwiedzała w bloku mamę. Znałyśmy się od najmłodszych lat.
 
– Uważaj na tę ropuchę z pierwszego piętra – szepnęła konspiracyjnie. – Podobno rozpowiada, że zaopiekowaliście się Weroniką dla pieniędzy.
 
– Słucham?! Przecież to bzdury!
 
– Ja o tym wiem, znam cię nie od dziś, dlatego uznałam, że powinnaś wiedzieć.
 
Od razu ruszyłam na pierwsze piętro. Zamierzałam natychmiast wyjaśnić tę sytuację. 
 
– Co też pani opowiada?! – naskoczyłam na sąsiadkę, jak tylko uchyliła drzwi. – Kto pani nagadał takich głupot, że zajęłam się Weroniką dla pieniędzy?
 
– Nie wiem, o co pani chodzi – żachnęła się.
 
– Dlaczego pani opowiada takie bzdury na mój temat?
 
– Chyba mam prawo mieć własne zdanie! – oburzyła się. – W telewizji opowiadają o takich jak wy, co to wydają pieniądze z pięćset plus na własne przyjemności! Myśli pani, że nie widziałam, jak wnosiliście meble?
 
Oniemiałam.
 
– To meble do pokoju dziewczynek. Weronika nie miałaby na czym spać… A zresztą, co ja się będę pani tłumaczyć! – krzyknęłam i wróciłam do domu.
 
Nie opowiedziałam Piotrowi o zaistniałej sytuacji. Nie chciałam go denerwować. Uznałam sprawę za zakończoną, ale kiedy do naszych drzwi zapukała pracownica opieki społecznej, szybko zrozumiałam, że sąsiadka jest jeszcze bardziej wredną ropuchą, niż myślałam.
 
– Otrzymaliśmy zgłoszenie, że nieprawidłowo wydajecie państwo środki finansowe ze świadczeń wychowawczych. Przykro mi, ale muszę to zweryfikować… Dla nas priorytetem jest dobro dzieci.
 
Czułam się paskudnie, kiedy pokazywałam tej kobiecie rachunki za zakupione meble. Zajrzała w każdy kąt, porozmawiała z dziećmi, z sąsiadami. Poprosiła nawet o numer telefonu do pracy męża! Sprawdziła absolutnie wszystko, po czym uśmiechnęła się przepraszająco i powiedziała:
 
– Wygląda na to, że wszystko jest w porządku, ale pozwoli pani, że zajrzę jeszcze za jakiś czas.
 
– Oczywiście, zapraszam. Nie mam nic do ukrycia. Wiem, że sąsiadka, która złożyła donos, zrobiła to ze zwykłej zawiści.
 
W głowie mi się nie mieści, że można być tak podłym człowiekiem.

Małgorzata, 37 lat

Czytaj także:
  • „Mama bez słowa porzuciła mnie jak bezpańskiego psa. Po latach dowiedziałam się, że uciekła ze swoją wielką miłością”
  • „Przyłapałam syna i jego kolegów na oglądaniu sprośnych zdjęć. Okazało się, że byli na nich rodzice jednego z chłopców”
  • „Z dobrej woli pomogłam synowi przy wychowaniu wnuka. Z czasem stałam się ich służbą, a oni zaczęli mnie wyśmiewać”
     

Redakcja poleca

REKLAMA
Nasze akcje
częste oddawanie moczu u dziecka
Zakupy
Szukasz najlepszego nocnika dla dziecka? Sprawdź nasz ranking!
Współpraca reklamowa
Kobieta czyta książkę
Zakupy
Tej książce ufają miliony rodziców! Czy masz ją na półce?
Współpraca reklamowa
łojotokowe zapalenie skóry
Pielęgnacja
Test zakończony sukcesem! 99% osób poleca te kosmetyki
Współpraca reklamowa
Polecamy
Porady
Ile dać na Chrzest?
Święta i uroczystości
Ile dać na chrzest w 2024 roku? (ile od dziadków a ile od chrzestnej, chrzestnego i gości) 
Luiza Słuszniak
wierszyki o wiośnie
Gry i zabawy
Wiersze o wiośnie: piękne utwory znanych poetów i krótkie rymowanki dla dzieci
Ewa Janczak-Cwil
cytaty na komunię
Cytaty i przysłowia
Cytaty na komunię świętą: piękne i mądre, Jana Pawła ll, cytaty z Biblii
Joanna Biegaj
Rocznica Komunii Świętej – prezenty
Święta i uroczystości
Rocznica Komunii świętej – co z tortem i prezentami? I czy udział w rocznicy komunii jest obowiązkowy? 
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
5 dni opieki na dziecko
Prawo i finanse
5 dni opieki nad dzieckiem: od kiedy, ile płatne? Przepisy 2024
Joanna Biegaj
ospa u dziecka a wychodzenie na dwór
Zdrowie
Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić?
Milena Oszczepalińska
chłopiec, dziecko, krzyk, złość
Wychowanie
Agresywne dziecko w przedszkolu: co robić, gdzie zgłosić?
Magdalena Drab
Cytaty na chrzest
Cytaty i przysłowia
Cytaty na chrzest: piękne sentencje i złote myśli z okazji chrzcin
Milena Oszczepalińska
Szkoła w Chmurze: kto może z niej skorzystać?
Edukacja
Szkoła w Chmurze: na czym polega, czy jest legalna i kto może z niej skorzystać?
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
jak ubierać niemowlę na spacer wiosną
Pielęgnacja
Jak ubierać niemowlę wiosną: w kwietniu, w maju i przy 20 stopniach [LISTA UBRANEK]
Magdalena Drab
Przedszkolaki powinny się bawić, a nie ciągle uczyć
Edukacja
Przedszkolaki coraz częściej potrafią czytać i pisać, ale mają zaburzenia sensoryczne. Gdzie tkwi błąd?
Milena Oszczepalińska
dziecko ciągle choruje
Zdrowie
Dziecko ciągle choruje: nawracające zapalenie oskrzeli i infekcje gardła [CO ROBIĆ?]
Magdalena Drab
Pełne szpitale RSV
Aktualności
Lekarz mówi wprost: dziecko z RSV i z dusznością umrze, jeśli nie trafi do szpitala
Ewa Janczak-Cwil
wpływ telewizji na rozwój dziecka
Wychowanie
Wpływ telewizji na rozwój dziecka – negatywne i pozytywne skutki oglądania telewizji
Aneta Grinberg
morfologia u dzieci
Zdrowie
Morfologia u dzieci – jak czytać wyniki krwi [NORMY]
Ewa Janczak-Cwil
znieczulenie podpajęczynówkowe
Poród naturalny
Znieczulenie podpajęczynówkowe najczęściej stosowane podczas cesarskiego cięcia [zalety i wady]
Agnieszka Majchrzak
Urlop ojcowski
Prawo i finanse
Urlop ojcowski 2024: ile dni i ile płatny? Dokumenty i wniosek o urlop dla ojca
Magdalena Drab
kiedy wkładać dziecku czapkę
Zdrowie
Kiedy wkładać dziecku czapkę? I czy przewianie uszu to mit? [PEDIATRA WYJAŚNIA]
Małgorzata Wódz

Strefa okazji i inspiracji

REKLAMA