„Córka czeka na zabawę z tatą, a mąż ciągle tylko w telefonie. Jak mu przemówić do rozumu?” [LIST DO REDAKCJI]
Jak zwracam mu uwagę, że Hania czeka na niego od paru godzin, to zawsze naskoczy na mnie, że przecież musi odpocząć po pracy. Jak pół godziny zajmie się córką, to twierdzi, że się zmęczył. Zalegnie na kanapie z telefonem i już go nie ma dla nas.
- redakcja mamotoja.pl
Droga Redakcjo, mam problem z mężem, który w ogóle nie chce zajmować się naszym dzieckiem. Hania ma już 5 lat, a jest tylko gorzej. Czy to normalne, żeby w tym wieku ciągle siedzieć w telefonie? A gdzie czas dla rodziny?
Po pracy tylko internet
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co on robi w tym telefonie. Co tam jest takiego ciekawego? Ja nawet Facebooka nie mam, bo za dużo jest roboty w domu, żeby sobie głowę zawracać takimi rzeczami. Sprzątam gotuję, kąpię córeczkę... Nawet znajdę czas, żeby z nią porysować. Ręce mi odpadają, głowa pęka.
A mój mąż wraca zmęczony, kładzie się i od razu telefon do ręki. Haneczka pcha mu się na kolana, stęskniona, obejmuje, przynosi klocki, prosi... Serce mi się kraje na ten widok. Nawet jak on się chwilę z nią pobawi, to ciągle zerka w ten ekran. Nie idzie tego znieść. Tak jakby nie umiał się powstrzymać.
Ja nie wiem, jak z nim rozmawiać, jak dotrzeć. Czy telefon może być ważniejszy od własnego dziecka? Czy ja przesadzam i teraz ludzie tak się właśnie relaksują?
Jak na niego krzyknę raz czy drugi, to się obraża i już w ogóle nie ma rozmowy. Zamknie się w łazience, oczywiście z telefonem. Pomocy, brakuje mi już sił i pomysłów.
Mąż twierdzi, że przesadzam i marudzę, bo przecież on pracuje i zarabia na rodzinę.
Beata
Od Redakcji: Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- "Mój syn podliczył pieniądze z komunii i wpadł w szał. Chciałam zapaść się pod ziemię, gdzie popełniłam błąd?!"
- "Przestałam zapraszać do siebie znajomych z dziećmi. Wystarczy, że raz bachory zdemolowały mi mieszkanie"
- "Zażądałem rozwodu, bo żona nie chce pracować. Przez jej lenistwo prawie nie widuję dziecka"