Reklama

To chyba był błąd, że zapytałam córkę, co chciałaby dostać na urodziny. Teraz nie ma innego tematu, jak tylko ta durna zabawka. Jak jej to wybić z głowy?

Reklama

Czy nie ma już normalnych zabawek?

Matylda za chwilę skończy 8 lat. Myślałam, że ma już więcej oleju w głowie. Podejrzewam, że to koleżanki tak jej namieszały, co druga w klasie ma już tę ogłupiającą zabawkę, ale ja nie zamierzam poddać się jakiejś dziwacznej modzie.

Chodzi o wynalazek o nazwie Hobby Horse. Żeby to jeszcze był konik na biegunach. Ale to tylko koński łeb na kiju! Dziecko trzyma kij i biega jak opętane, podskakuje i rży. No widział ktoś coś głupszego?!

Matylda płacze, że bardzo chce ten koński łeb. Płacze, gdy ja mówię o tym 'łeb', zamiast ładnie – konik albo Hobby Horse. Ale ja chcę jej pokazać, jakie to bezsensowne.

Nie rozumiem mody na tę zabawkę. Sprawdzałam, podobno nawet dzieci urządzają sobie zawody w jeżdżeniu na końskich łbach, są turnieje i medale. Paranoja.

Wolę kupić córce coś wartościowego, zainteresować jakimś prawdziwym sportem, choć jazda konna w tej sytuacji raczej odpada. Chcę wspierać jakieś jej zdrowe pasje, a nie takie infantylne. Gdzie się podziały wszystkie fajne zabawki?

Marcelina

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama