Dramat na łące w Białobłociu: nowe informacje w sprawie 4-latka. Ktoś nieumyślnie doprowadził do tragedii?
Informacja o tragicznej śmierci 4-latka wstrząsnęła wczoraj wieloma z nas. Kilka godzin walki o życie dziecka zakończyło się klęską. Obrażenia chłopca, który wpadł pod kosiarkę na łące w Białobłociu, okazały się śmiertelne. Wiadomo już, że do tej tragedii wcale nie musiało dojść.
Łąka, na której rozegrał się dramat, położona jest nieopodal posesji, gdzie 4-latek przebywał razem z rodzicami. W pewnym momencie wybiegł z podwórka wprost na łąkę. W takich sytuacjach mówi się, że „wystarczyła chwila nieuwagi”. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.
Dziecko wpadło pod kosiarkę: kto siedział za kierownicą ciągnika?
Policja informuje, że tego niedzielnego popołudnia 4-latek był pod opieką ojca i matki.
Rodzice nie mieli pojęcia, że ich syn może wybiec na łąkę. Że ułamek sekundy zadecyduje o tym, że znajdzie się pod kosiarką. Że kosiarka poważnie uszkodzi mu kręgosłup i porani. Gdy załoga śmigłowca LPR zabierała chłopca do szpitala w Szczecinie, jeszcze oddychał.
Na miejscu dramatu pojawili się również prokurator i policja.
Na początku przede wszystkim sprawdzono, czy rodzice byli trzeźwi. Okazało się, że mama była trzeźwa, a tata w wydychanym powietrzu miał promile.
Zobacz także
Policja sprawdziła też trzeźwość mężczyzny, który siedział za kierownicą ciągnika z kosiarką. 25-latek był trzeźwy. Nie jest to osoba spokrewniona z rodziną 4-latka. Mimo to widok dziecka po strasznym wypadku z pewnością zapamięta do końca życia.
Tragedia w Białobłociu: prokuratura wskaże winnych?
O okolicznościach tragedii poinformowała media Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim:
„Podczas prac polowych pod pracującą maszynę wpadł 4-letni chłopczyk, który odniósł bardzo poważne obrażenia i został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Szczecinie, gdzie zmarł. Kierującym ciągnikiem był 25-letni mężczyzna, była to osoba trzecia, nie jest to rodzina 4-letniego chłopczyka. Dziecko w czasie zdarzenia było pod opieką rodziców. Mama chłopca była trzeźwa, ojciec był pod wpływem alkoholu. Kierujący ciągnikiem był trzeźwy”.
Czy informacje zebrane przez prokuraturę posłużą do wskazania winnych śmierci 4-latka? Śledztwo toczy się w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Prokuratura podkreśla jednak, że jak dotąd nikt nie usłyszał oskarżeń.
Źródło: gorzowianin.com
Piszemy też o: