Kamil zmarł dziś (8 maja) o godzinie 6 rano. Do szpitala trafił 3 kwietnia, ponad miesiąc przebywał w śpiączce farmakologicznej. Gdyby ktoś wcześniej wezwał pomoc, niewykluczone, że dziecko miałoby większe szanse…

Reklama

Myślała, że nikt nie dowie się o tym, że jej mąż to zwyrodnialec?

Ojczym skatował go 29 marca. Matka, zamiast zadzwonić natychmiast po pogotowie, postanowiła kryć męża. Myślała, że jeśli kupi w aptece zwykłą maść na oparzenia, rany się zagoją i nikt nie dowie się o piekle jej syna.

Stało się inaczej. O tym, że Dawid B. to zwyrodnialec, 3 kwietnia dowiedziała się cała Polska. Kamilka odwiedził biologiczny ojciec i przerażony stanem chłopca natychmiast wezwał pomoc.

Ciało dziecka wyglądało jak jedna wielka rana. Chłopiec leżał w brudnym łóżku. Lekarz pogotowia od razu poczuł nieprzyjemny zapach ropy w pokoju.

Dawid B. oraz Magdalena B. trafili do aresztu.

Zobacz także

Kamil – do szpitala.

Niewydolność organów wewnętrznych i groźne zakażenie

Lekarze regularnie przekazywali informacje o stanie zdrowia Kamila. Wszyscy liczyliśmy, że pewnego dnia uda się wybudzić chłopca ze śpiączki. Niestety, próba, którą podjęto w ubiegłym tygodniu nie udała się. Choć przez kilka tygodni stan dziecka był stabilny, od czasu, gdy wdało się zakażenie, znów zaczął się pogarszać… Organy wewnętrzne chłopca funkcjonowały coraz słabiej. Kamil nie miał siły dłużej walczyć.

„Ani przez chwilę nie cierpiał”

Lekarz zapewniają, że odkąd Kamil trafił na ich oddział, nie cierpiał ani chwili…

„Kamilek przez cały czas pobytu w szpitalu był głęboko nieprzytomny. Nie miał świadomości, gdzie jest, ani co go spotkało. Ani przez chwilę nie cierpiał.

Kamilek otrzymał w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka wszelką możliwą pomoc medyczną. Korzystał z zaawansowanych metod leczenia, m.in. z respiratoterapii, dializoterapii oraz wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, zapewniającej wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi. Był pod ciągłą, niezwykle troskliwą opieką naszego personelu medycznego. To wszystko niestety nie wystarczyło, aby uratować chłopca”.

Źródło: FB/ GCZD

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama