Reklama

Czujemy się z mężem jak najgorsi rodzice, to nasza osobista porażka. Jak tu się przed rodziną pokazać, kiedy własne dziecko odwraca się od kościoła i jeszcze stawia warunki?

Reklama

Zażądał tylko jednej rzeczy

Droga Redakcjo, może to niepopularne w dzisiejszych czasach, ale jesteśmy religijną rodziną. Chodzimy do kościoła, należymy do wspólnoty. Nigdy nie mieliśmy problemów z Markiem, naszym synkiem, wychowujemy go na dobrego człowieka i katolika. A tu nagle taka niespodzianka.

Mareczek ma 9 lat, w tym roku idzie do pierwszej komunii świętej. Przygotowujemy się do tego całą rodziną. Nie chodzi o planowanie hucznego przyjęcia, ale o wymiar duchowy, to dla nas najważniejsze.

W kościele zawsze jesteśmy z synkiem, on nigdy nie protestował, modlił się ładnie. Nie rozumiem, dlaczego nagle tak mu się odwidziało. W ostatnią niedzielę po kościele oświadczył nam przy obiedzie, że komunia to bzdura, przedstawienie dla pajaców i on nie pójdzie. Myślę, że musiał to gdzieś usłyszeć, no bo jak inaczej? Sam przecież nie wymyślił takich okropnych słów. Byłam bliska łez.

Mało tego, postawił warunek. Zażyczył sobie najnowsze Playstation na prezent komunijny, wtedy może łaskawie iść do komunii. Zabrakło mi słów.

Głowimy się z mężem, co teraz robić. Ja wiem, że jak obiecamy mu konsolę, to on nie będzie robił żadnych problemów. A jak nie dostanie prezentu, to będzie draka. Wstyd przy rodzinie.

Ja już nie wiem, to takie niewychowawcze. Ale może powinniśmy odpuścić, kupić mu tę konsolę, dla świętego spokoju? W końcu najważniejsze, żeby dziecko przystąpiło do sakramentu, później zrozumie, że to dla jego dobra. Proszę o poradę.

Alicja

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama