Myślała, że zdąży wziąć na ręce wnuczkę. Odeszła 3 dni po odebraniu wyników
6 stycznia usłyszała diagnozę: rak. Mimo że nowotwór okazał się groźny, kobieta i jej bliscy byli pewni, że mają jeszcze czas… W kwietniu miała po raz pierwszy zostać babcią. Każda myśl o wnuczce sprawiała jej mnóstwo radości.
Kobieta zmarła 9 stycznia. Zaledwie 3 dni po diagnozie. Nikt nie był na to gotowy.
„Mój świat bez Ciebie to ruina”
Śmierć 42-letniej nauczycielki to szok dla wszystkich, którzy ją znali. Zawsze pogodna, uśmiechnięta była bardzo lubiana przez uczniów i ich rodziców.
Strata matki okazała się bardzo bolesna dla jej 19-letniej córki. Młoda kobieta nie może pogodzić się z tym, że jej mamy już nie ma.
„Nawet nie potrafię opisać tego, co czuję, wiedząc, że już nie będę mogła zobaczyć twojej pięknej twarzy. Mój świat bez ciebie to ruina” – wyznała córka zmarłej kobiety.
Kochała dzieci i zwierzęta
Rachel na świąteczną przerwę w lekcjach wzięła do domu zwierzaka, który mieszkał w szkole, gdzie uczyła. Jeszcze wtedy nie spodziewała się ani druzgocącej diagnozy, ani tego, że umrze tak szybko… 27 grudnia lekarz rodzinny zlecił jej badania.
Kuzynka zmarłej Rachel ma świadomość, że nigdy nie ma dobrego na pożegnanie się z bliską osobą na zawsze. I jednocześnie podkreśla, że dla córek zmarłej to wyjątkowo trudne przeżycie.
„Nic nie przygotowuje nas do pożegnania się z rodzicem, córką, siostrą, przyjacielem, współpracownikiem lub ukochaną osobą. Ale dla jej obu córek, pożegnanie z mamą jest niezwykle bolesne” – powiedziała.
Młodsza córka Rachel ma 16 lat. Mama zaraziła ją miłością do zwierząt. Każdą wolną chwilę spędza w Parku Safari West Midland, gdzie opiekuje się egzotycznymi gatunkami zagrożonymi wyginięciem.
Sytuację córek Rachel Qinton opisał The Sun na podstawie informacji ze zbiórki pieniędzy na GoFundMe. Ludzie poruszeni historią Rachel zaangażowali się w zbiórkę i zakończyła się ona błyskawicznie.
Źródło: The Sun
Piszemy też o:
- Pierwszy mąż po jest teraz dla niej jak brat. Związała się z innym mężczyzną, gdy jej marzenia legły w gruzach
- Warszawa: wiózł rodzącą żonę do szpitala. Samochód utknął w korku na trasie W-Z
- Lublin: czworaczki Alicja, Julia, Jakub i Nikodem były dla rodziców zaskoczeniem. Teraz jest już tylko radość