„Na adaptacji w przedszkolu większość dzieci w pieluchach. Panie przymykają oko, ale ja bym się wstydziła” [LIST DO REDAKCJI]
Mój syn idzie od września do przedszkola i jasne jest dla mnie, że nie może już nosić pieluchy. Zresztą biega bez pampersa już od roku. Uważam, ze to obowiązek rodzica, żeby zadbać o higienę dziecka. Wstyd by mi było zaprowadzać do przedszkola 3-latka w pampersie.
- redakcja mamotoja.pl
Poszłam do tego przedszkola pewna, że mój syn będzie miał w grupie dzieci na podobnym poziomie. Okazało się, że większość biega jeszcze w pampersie. Nie rozumiem, jak rodzice mogą do tego dopuszczać.
Panie udają, że nie widzą
Nie twierdzę, że odpieluchowanie dziecka to łatwa sprawa, sama biegałam za Kacperkiem ze ścierką kilka dni. Ale czułam, że trzeba to zrobić jak najszybciej, a nie czekać, aż panie w przedszkolu zrobią to za mnie. Chodzi o higienę, to obowiązek wobec dziecka. Potrzeba dyscypliny, konsekwencji, wiadomo, ale kto powiedział, że będzie prosto?
Poza tym naprawdę współczuję tym dzieciom. 3-, 4-latki w pieluchach – jak one się czują w tym przedszkolu, widząc inne dzieci siadające na nocnik. Po co fundować im dodatkowy stres, wystarczy, że zaczynają nowy etap w życiu, to już jest wielkie przeżycie.
W naszym przedszkolu panie na razie przymykają oko na tych wszystkich ananasów w pieluszkach. Pewnie udają, że nie widzą, ale od września się zacznie. Która przedszkolanka chciałaby zmieniać pampersy takiemu dużemu dziecku, to zadanie dla rodziców.
Zastanawiam się, skąd się bierze taka postawa wśród rodziców – czy to lenistwo, czy jeszcze co innego? A może teraz taka moda, żeby nie stresować dziecka i pozwalać mu chodzić w pampersie, ile chce?
Kinga
Od Redakcji: Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- "Mam zepsute wnuki! Cieszyłam się, że rozmawiają o świętych, a potem do mnie dotarło"
- „To, co wnuczka wykrzyczała w kościele, zapamiętam do końca życia. Wszystko przez córkę i zięcia!” [LIST DO REDAKCJI]
- „Kto powinien wstawać w nocy do dziecka, jeśli mąż pracuje, a ja siedzę na macierzyńskim? Czy ja nie mam prawa się wyspać?”