Reklama

Chłopczyk miał zaledwie 3 dni, zmarł w nocy z 7 na 8 stycznia. Mama była z nim szpitalu i mimo że prosiła o pomoc w opiece nad dzieckiem, nikt jej nie odciążył. Kobieta zasnęła twardym snem, w tym czasie noworodek zmarł.

Reklama

Nakarmiła dziecko i zasnęła. Noworodek zmarł

30-latka urodziła zdrowe dziecko, a mimo to chłopczyk nie żyje. Zdruzgotana matka wyjaśniała w rozmowie z mediami, że była całkowicie wyczerpana 17-godzinnym porodem. Przez pierwsze dwa dni próbowała opiekować się maluszkiem, potem jednak poprosiła o pomoc. Nie otrzymała jej. Doszło do tragedii.

Ostatnie, co pamięta mama chłopca, to chwila, gdy karmiła synka piersią. Potem zasnęła. Gdy się obudziła, dziecka przy niej nie było.

Według relacji mediów wcześniej alarm podniosła inna mama obecna na sali. Gdy zobaczyła, że 30-latka śpi, ale jej dziecka nie widać, zawołała pielęgniarki. Te znalazły noworodka przygniecionego ciałem mamy, podjęto reanimację, ale było już za późno. Dziecko nie żyło.

„Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziecko zmarło w wyniku przygniecenia przez ciało matki, która zasnęła, kiedy karmiła je piersią” – informowała agencja prasowa ANSA.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Z kolei ojciec noworodka zarzuca personelowi szpitala brak odpowiedniej opieki nad młodą mamą, która po porodzie nie była w stanie ustać na nogach.

Źródło: TVN24

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama