Matka i jej partner zapewniają sąd, że nie chcieli zrobić Leosiowi krzywdy. Gdy 4-latek przestał się ruszać, podjęli decyzję
W październiku 2022 trafili do aresztu. W styczniu 2024 stanęli przed sądem. Karolina B. i Damian G. są oskarżeni o umyślne zabójstwo 4-letniego Leosia. Choć czują się odpowiedzialni za śmierć dziecka, nie przyznają się do tego, że zabili chłopca…
Być może nikt nie dowiedziałby się o tym, co stało się w Górkach k. Garwolina, ale zaniepokojona prababcia Leosia zgłosiła na policję, że 4-latek zaginął. Kobieta przeczuwała, że z prawnuczkiem mogło stać się coś strasznego i niestety, miała rację. Wkrótce potem okazało się, że dziecko nie żyje. Matka i jej partner zawinęli ciało w koc i pochowali w lesie. Zalali płytki grób betonem. Śledczy nie wykluczają, że chłopiec mógł jeszcze wtedy żyć.
Nie ruszał się, więc uznali, że nie żyje…
Leoś zmarł w wyniku poparzeń wrzątkiem w brodziku. Matka i jej partner zeznali, że nie wezwali pomocy, ponieważ nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji. Jednocześnie przyznali się do strachu, że zostaną im odebrane dzieci. Karolina B. miała pod opieką Leosia i jego młodszego brata, była też w ciąży z kolejnym dzieckiem. Dlatego postanowili ukryć śmierć 4-latka przed całym światem.
„Nie było widać, że jego stan jest zły. Nie chcieliśmy zabić Leona” – podkreślił Damian G.
Robili mu okłady na poparzenia. Chłopiec przestał jeść. Kilka dni po wypadku w brodziku zasłabł na podłodze. Nie ruszał się, więc matka i jej chłopak uznali, że nie żyje.
„Czuję się winna śmierci Leona. Mam jeszcze dwójkę dzieci. Gdybym mogła cofnąć czas, postąpiłabym inaczej” – powiedziała w sądzie Karolina B.
W social mediach byli szczęśliwą rodziną
Do kwietnia 2022 Karolina B. mieszkała u swojej babci. Postanowiła jednak wyprowadzić się z dziećmi i zamieszkać wraz ze swoim partnerem, Damianem B. Od wiosny do jesieni 2022 oboje nie szczędzili znajomym w mediach społecznościowych zdjęć dowodzących, że tworzą szczęśliwą, kochającą się rodzinę. W październiku cały kraj obiegły zdjęcia z aresztowania ciężarnej 18-latki i jej chłopaka…
Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 15 lutego.
Źródło: egarwolin.pl, fakt.pl
Piszemy też o:
- Chorzów: 5-letni Antoś nie umiał obronić się przed ciosami. Załamany ojciec tłumaczy się i przeprasza
- Bielawa: 8-letnia dziewczynka walczy o życie. Nauczycielka przejechała po niej na szkolnym placu?
- Skarżysko-Kamienna: 2-latka pogryzła w żłobku roczne dziecko. „Panie mówiły o 4 ugryzieniach”, ran było dużo więcej. I nie tylko na twarzy