„Babcia woli randki niż opiekę nad wnukiem. Nie spodziewałam się tego, co mi powiedziała” [LIST DO REDAKCJI]
Nie każda babcia rozpływa się nad swoimi wnuczkami i poświęca im każdą chwilę. Niektóre wolą zupełnie co innego. Jestem zszokowana tym, co wyprawia moja mama.
Szanowna Redakcjo, zwracam się do Państwa, bo targają mną mieszane uczucia, jestem zaskoczona, rozczarowana i zniesmaczona zachowaniem mojej mamy, a babci mojego syna. Okazuje się, że moja mama, zamiast spędzać czas ze swoim wnukiem, woli poświęcać go na randki. Nie spodziewałam się tego, co mi powiedziała, i czuję się bardzo zagubiona.
Nagle przypomniała sobie, że jest wdową
Od zawsze uważałam, że babcia odgrywa kluczową rolę w życiu dziecka, dając mu wsparcie, miłość i ciepło rodzinne. Niestety, moja mama wybrała inaczej, stawiając na pierwszym miejscu swoje życie towarzyskie. Zrozumiałam to, gdy otwarcie powiedziała mi, że teraz chce skupić się na sobie i swoich potrzebach.
Moja mama jest wdową od 10 lat, ale od śmierci mojego taty nie spotykała się z żadnym mężczyzną. Nie sądziłam, że takie rzeczy ma w głowie. Teraz zauważyłam, że kupiła sobie nowe sukienki, była u fryzjera, zaczęła używać perfum. Od razu wzięłam ją na spytki, a ona przyznała się bez żadnego wstydu, że kogoś poznała.
Musiała zacząć randkować akurat teraz, kiedy Maksio ma 3 latka i chętnie pospędzałby czas z babcią? Poza tym przecież ona ma już 75 lat, to nie czas na miłostki! A może się mylę? Kiedy usłyszała ode mnie kilka gorzkich słów, tylko prychnęła i przestała się do mnie odzywać.
Inni dziadkowie zabierają wnuki na wakacje, opiekują się nimi w domu, odwiedzają. A moja mama? Lata za jakimś chłopem i planuje z nim urlop. Nawet nie wiem, kto to jest.
Rozumiem, że każdy ma prawo do szczęścia i realizacji własnych pragnień, ale jestem zdania, że rodzina i wnuki powinny zajmować ważne miejsce w życiu każdego człowieka. Babcia mogłaby być dla mojego syna nieocenionym źródłem wsparcia i mądrości, ale niestety jej wybory sprawiają, że nasza rodzina czuje się zaniedbana. Maksio rzadko widuje babcię, prawie jej nie zna.
Piszę do Państwa, aby zwrócić uwagę na to, jak zmieniają się priorytety w dzisiejszych czasach i jakie konsekwencje mogą one mieć dla młodego pokolenia. Dzieci najwięcej na tym tracą. Może mój list pomoże innym rodzinom zrozumieć, jak ważne jest budowanie silnych więzi międzypokoleniowych i jakie trudności mogą wyniknąć z ich zaniedbania.
Mam nadzieję, że poprzez publikację tego listu uda się wzbudzić dyskusję na ten temat i zachęcić innych do refleksji nad wartościami rodzinnymi.
Sylwia
Od Redakcji: Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- "Przestałam zapraszać do siebie znajomych z dziećmi. Wystarczy, że raz bachory zdemolowały mi mieszkanie"
- "Zażądałem rozwodu, bo żona nie chce pracować. Przez jej lenistwo prawie nie widuję dziecka"
- "Przypadkiem usłyszałam, jak dziecko zwraca się do matki. Ja nigdy nie dałabym sobie tak wejść na głowę"