Hipopotam połknął... dwuletnie dziecko. „To pierwszy taki incydent”, poinformowała policja
Dwuletni Paul Iga, mieszkaniec Ugandy, bawił się przy jeziorze Edwarda. Nagle z wody wyłonił się hipopotam, który przechwycił dziecko swoją paszczą i chciał je połknąć. Na szczęście, w ostatniej chwili udało się uratować malucha.
Sytuację, która miała miejsce, zauważył pewien mężczyzna. Zaczął on rzucać w zwierzę kamieniami, aby się przestraszyło. Tyle wystarczyło, aby hipopotam dosłownie wypluł przerażonego dwulatka. Zwierzę zaraz po zdarzeniu wróciło do jeziora.
Chłopca przewieziono do szpitala
„To pierwszy tego rodzaju incydent, w którym hipopotam wyszedł z jeziora Edwarda i zaatakował małe dziecko” – oświadczyła ugandyjska policja. Kiedy hipopotam zwrócił dziecko, zostało ono natychmiast przewiezione do szpitala, gdzie zostało opatrzone i zaszczepione przeciwko wściekliźnie. Po badaniach wróciło z rodzicami do szpitala.
Nie takie zwierze słodkie, jak je malują
Hipopotamy to roślinożercy, więc w teorii nie powinny one atakować człowieka z myślą, że stanie się on ich pożywieniem. Jednak kiedy poczują się zagrożone, stają się bardzo agresywne. Na całym świecie, rocznie, przez hipopotamy traci życie 500 osób. Sprawa ma się podobnie w przypadku lubianych przez wielu ludzi delfinów. Wbrew pozorom to bardzo niebezpieczne zwierzęta, które atakują ludzi częściej niż siejące postrach rekiny...
Warto uczyć dzieci od małego szacunku do zwierząt, ale należy je też uczulić, aby zanadto się do nich nie zbliżać, zwłaszcza bez osoby dorosłej. Tyczy się to zwierząt w dziczy, ale i tych domowych, jak koty czy psy. Zwierzęta kierują się przede wszystkim instynktem i jeżeli poczują się zagrożone przez nieznaną im osobę, szybko atakują.
Źródło: The Telegraph
Piszemy także o:
- Wieźli samochodem martwą 8-letnia córkę. Okazało się, że dziewczynka zmarła kilka miesięcy wcześniej
- „Urodziłam jako nastolatka, a matka i ojczym zmusili mnie, bym wyrzekła się praw do córeczki. Potem wyrzucili mnie z domu”
- Policja eskortowała auto z duszącym się niemowlęciem. Od tragedii dzieliły ich dosłownie minuty