„Mąż docina mi, że jestem złą mamą. Tak oto wygląda mój zwykły dzień – co robię źle?” [LIST DO REDAKCJI]
Naprawdę się staram i nie wiem, co jeszcze mogłabym robić. Gdzie popełniam błąd, proszę mi to jakoś jasno wytłumaczyć.
- redakcja mamotoja.pl
Jestem mamą 3-latki i rocznego synka. Mieszkamy na wsi, do przedszkola daleko, więc siedzę z dziećmi w domu. Chciałam krótko opisać mój typowy dzień i zapytać, co robię nie tak. Może coś jeszcze mogłabym robić, żeby być lepszą mamą dla swoich dzieci?
Ciągle mnie krytykuje
Jest mi bardzo przykro, bo jeszcze nigdy nie usłyszałam miłego słowa od męża, odkąd urodziły się nasze dzieci. Ciągle tylko ma uwagi i twierdzi, że mogłabym się lepiej postarać. Myślę sobie, że może on ma rację i coś robię źle? Moja córeczka jest bardzo nerwowa, często płacze, histeryzuje, a synek uwieszony na mnie przez całe dnie, za nic nie mogę go oderwać od siebie. Może to przeze mnie są takie kłopoty z naszymi dziećmi?
Mąż wychował się z dwoma siostrami i dwoma braćmi. Był najstarszy, więc wiele widział i pomagał swojej mamie. Może więc on wie, co mówi?
A tak wygląda mój dzień: wstaję o 5, żeby zdążyć dzieciom naszykować śniadanie. Mały budzi się różnie, ale córeczka czasem o 5.30 już jest na nogach, więc mam mało czasu. Potem jemy, myjemy się, ubieramy, jak jest ciepło, wychodzimy na podwórze. Dzieci się bawią, a ja jednym okiem ich pilnuję, bo muszę nastawić obiad i zrobić pranie. W czasie drzemki małego czasem włączam córce bajki i ogarniam coś w gospodarstwie. Później jedzenie, zabawy, sprzątanie. Zawsze coś wyskoczy w międzyczasie, płacz o byle co, jedno nie chce jeść, drugie krzyczy. Jak to z dziećmi. Po kolacji i kąpieli kładę dzieci do łóżek. Jak dobrze pójdzie o 21 śpią. Potem jeszcze ogarniam bałagan, który został, szykuję jedzenie na następny dzień.
Moje dzieci są zawsze czyste, najedzone, kiedy chorują, pilnuję leków i dbam o nie. Nie jeżdżą na wakacje i nie mają modnych ubrań ani zabawek, ale nie stać nas na to.
Jestem zmęczona fizycznie i bardzo wyczerpana emocjonalnie. Może popełniam gdzieś błąd, którego nie widzę? Proszę o poradę, nie mam mamy ani przyjaciółek, który by mi pomogły.
Alicja
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- "Mam 3 dzieci, nie chcę więcej, ale mąż ma inne zdanie. Zrobił coś niewybaczalnego"
- "Mąż zarabia 12 tysięcy, więc odpuszczam mu zabawianie dziecka po pracy. Gdyby zarabiał marne 2 tysiące, obowiązki dzielilibyśmy po równo"
- "Ogarniam cały dom i dwójkę dzieci, a mąż każe mi jeszcze iść na etat. Ciągle narzeka, że do niczego się nie dokładam"