Dziewczynka, która się nie uczy
Adobe Stock, Syda Productions
Newsy

„Moja 11-letnia córka zmieniła się w klasowego osła i wagarowicza. Musiałam brać urlop, żeby zmuszać ją do nauki”

„Boję się myśleć, co czeka mnie dalej… Kasia nie uczy się, wagaruje. A gdy pytam ją o lekcje, stopnie, pyskuje lub kłamie. Wzięłam urlop, żeby jej przypilnować i udało się... ale na krótko. Zaraz po moim powrocie do pracy było to samo. Przecież nie mogę dla niej odejść z pracy”.
Jeszcze nie tak dawno moja Kasia była bardzo grzecznym dzieckiem i pilną uczennicą. Gdy wracałam z pracy, przybiegała do mnie, przytulała się, pokazywała zeszyty i z dumą opowiadała o swoich sukcesach w szkole. Dziś ma jedenaście lat i w niczym nie przypomina tamtej słodkiej córeczki. Nie uczy się, wagaruje. A gdy pytam ją o lekcje, stopnie, pyskuje lub kłamie. 

 

Nie od razu zauważyłam tę zmianę. Dotarło to do mnie dopiero trzy miesiące po rozpoczęciu roku szkolnego. Poszłam na zebranie rodziców. Nie spodziewałam się żadnych złych wiadomości. Kasia zawsze była przecież w klasowej czołówce, jeśli chodzi o naukę. Wtedy też twierdziła, że ze wszystkich przedmiotów ma tylko piątki i szóstki. Nie sprawdzałam jej wyników w Librusie, bo po co? Miałam do niej pełne zaufanie, bo nigdy wcześniej nie kłamała. Byłam więc pewna, że po prostu wysłucham, co wychowawczyni ma do powiedzenia  wszystkim rodzicom, i pójdę do domu. Tymczasem pani Kozłowska poprosiła, żebym została. 
 
– O co chodzi? Chce mi pani pogratulować, że mam taką zdolną i pilną córkę? W dzisiejszych czasach to rzadkość – zapytałam, gdy zostałyśmy w klasie same. 
 
– Przeciwnie. Mamy z Kasią duży problem. Jeśli szybko nie weźmie się do nauki i nie nadrobi zaległości, na półrocze będzie miała trzy jedynki. 
 
– Słucham? To niemożliwe. Chyba pomyliła ją pani z jakąś inną dziewczynką – prychnęłam. 
 
Wychowawczyni otworzyła dziennik.
 
– Niestety, nie. Zresztą niech sama pani zobaczy. Matematyka – same pały. Polski, trzy pały i jedna dwójka. To samo przyroda. Z innych przedmiotów jest lepiej, ale tylko troszeczkę… No i te nieusprawiedliwione nieobecności…. – pokazywała palcem kolejne rubryki. 
 
Nogi się pode mną ugięły.
 
– O Boże, nie miałam o niczym pojęcia… Dlaczego nie dała mi pani jakoś znać? – wykrztusiłam z trudem. 
 
– Mówiłam Kasi, żeby powtórzyła, że proszę panią o spotkanie. Raz nawet napisałam karteczkę…
 
– Jest pani pewna? – zdziwiłam się, bo córka nie zająknęła się na ten temat nawet słowem.
 
– Oczywiście! Za każdym razem słyszałam na drugi dzień, że z powodu natłoku pracy nie ma pani czasu, żeby przyjść do szkoły. Bo jesteście tylko we dwie i sama pani zarabia na życie.
 
– Cóż, mąż zniknął z naszego życia, Kasia była z nim związana, a on właściwie wcale się córką nie interesuje. Teraz jestem tylko ja… Rzeczywiście, po rozstaniu z mężem dużo pracuję i czasem wracam do domu późno, ale na spotkanie w takiej sprawie zawsze znalazłabym czas. Córka niczego mi nie przekazała… – przyznałam.
 
– Tak? W takim razie powinna z nią pani jak najszybciej poważnie porozmawiać. I zmobilizować do nauki. Bo będzie naprawdę źle – odparła z zatroskaną miną nauczycielka. 

Chwilowy kryzys? To trzeba go jak najszybciej pokonać

Do domu wróciłam wściekła jak osa. Natychmiast poszłam do pokoju córki. Kasia siedziała na łóżku z nosem w telefonie.

 

– Odłóż to, musimy porozmawiać – zażądałam stanowczo. 
 
– Możemy później? Piszę właśnie z przyjaciółką… – skrzywiła się. 
 
– Teraz! – wyrwałam jej telefon. 
 
– Ojej, o co chodzi? 
 
– Jeszcze pytasz? Przecież wiesz, że byłam w szkole na zebraniu.
 
– Pewnie chodzi o stopnie i wagary.
 
– Dokładnie! Kasiu, skąd te nieobecności i pały od góry do dołu?! 
 
– Nie od góry do dołu tylko z trzech przedmiotów – wtrąciła z przekąsem. 
 
– Nie pyskuj, tylko mów!
 
– Nie mam pojęcia, mamusiu… Po prostu tak jakoś wyszło… – wzruszyła ramionami.
 
– Żarty sobie ze mnie stroisz? – nastroszyłam się.
 
– Pytasz, to odpowiadam – burknęła.
 
– A co z prośbami wychowawczyni o spotkanie ze mną?
 
– Co? – zrobiła zdziwiona minę. 
 
– Kaśka, nie doprowadzaj mnie do ostateczności, błagam.
 
– Co? A…  Zapomniałam…  Mam zaniki pamięci. Jak babcia. 
 
– Nie bądź bezczelna!
 
– No dobrze, nie mam. Specjalnie ci nie powiedziałam. 
 
– Do tego sama doszłam. Ciekawi mnie tylko dlaczego. 
 
– To proste. Nie miałam ochoty wysłuchiwać twoich pretensji. Byłam pewna, że jak usłyszysz co i jak, to urządzisz mi awanturę. I co? Miałam rację. Odkąd przyszłaś z zebrania, tylko wrzeszczysz. 
 
– Chyba cię to nie dziwi? Kasiu, zawsze byłaś świetną uczennicą. A teraz… W trakcie rozmowy z panią Kozłowską omal się ze wstydu pod ziemię nie zapadłam. Co się stało? 
 
– Nic. To tylko chwilowy kryzys. Do półrocza jeszcze daleko. Poprawię się.
 
– Tego jestem pewna. Zwłaszcza że bardzo chętnie ci w tym pomogę. 
 
– Ciekawe jak? 
 
– Zorganizuję ci od nowa czas. Koniec z wyjściami do koleżanek, rozmowami przez internet i innymi przyjemnościami. Od jutra od razu po szkole wracasz do domu, odrabiasz lekcje, powtarzasz stary materiał. A dopiero potem zajmujesz się innymi rzeczami. Dopilnuję tego! – zagroziłam córce.
 
– Ciekawe jak? Przecież do późnej nocy jesteś w pracy – prychnęła. 
 
– Nie martw się, tak wszystko sobie ułożę w firmie, żeby wracać do domu wcześniej. A na razie wezmę zaległy urlop. Będę w domu od rana do nocy. Przypilnuję, żebyś nigdzie nie wychodziła i nie korzystała z internetu, kiedy powinnaś się zająć nauką… – zaczęłam wyliczać.
 
– Proszę bardzo, możesz mnie odciąć od świata. Nic mnie to nie obchodzi! – wpadła mi w słowo.
 
– I oczywiście codziennie zaprowadzę cię i odbiorę ze szkoły… – kontynuowałam.
 
– Chyba nie narobisz mi takiego obciachu! – przeraziła się. 

Mam rzucić pracę, żeby pilnować tej dziewczyny?

– Wszystko zależy od ciebie, kochana córeczko. Jak będziesz grzeczna, to może akurat to ci odpuszczę – odparłam z niewinną miną. 
 
Zrobiłam tak, jak zapowiedziałam. Wzięłam w pracy dwa tygodnie urlopu i zajęłam się córką. Pilnowałam, by chodziła do szkoły, nadrabiała zaległości i perfekcyjnie opanowała bieżący materiał. Przez pierwsze dwa dni oczywiście się buntowała, ale potem przycichła. Pod koniec mojego urlopu właściwie już nie potrzebowała zachęty do nauki. Zjadała obiad i sama siadała do lekcji. Te starania przyniosły efekty. Obok jedynek pojawiły się czwórki i piątki. Byłam z siebie dumna. Myślałam, że przez te dwa tygodnie udało mi się zawrócić córkę na właściwą drogę. Niestety… 
 
Gdy tylko poszłam do pracy, wszystko wróciło do stanu poprzedniego. Kasia znowu się nie uczy, wagaruje. Gdy pytam, czy odrobiła lekcje, twierdzi, że tak, lub przekonuje, że nic nie miała zadane. A gdy zaglądam do systemu Librus, to znowu widzę pały. Za każdym razem robię jej awanturę, ale nic to nie daje. Czuję się coraz bardziej bezsilna. Co mam robić? Przecież nie mogę zwolnić się z pracy, by jej pilnować przez cały dzień.
 
Krystyna, 37 lat

Czytaj także:
  • „Okazało się, że żadne z dwójki naszych dzieci nie jest moje. Żona latami żyła w drugim związku ze swoim byłym”
  • „Eksmąż kazał mi kłamać przed kurią, że nasz syn nie jest jego. Chciał unieważnić ślub dla kochanki”
  • „Córka faszerowała syna cukrem i dziwiła się, że mały jest niejadkiem. Ferie u babci nauczyły go, jak się je schabowe”
     
Nasze akcje
częste oddawanie moczu u dziecka
Zakupy
Szukasz najlepszego nocnika dla dziecka? Sprawdź nasz ranking!
Współpraca reklamowa
Kobieta czyta książkę
Zakupy
Tej książce ufają miliony rodziców! Czy masz ją na półce?
Współpraca reklamowa
łojotokowe zapalenie skóry
Pielęgnacja
Test zakończony sukcesem! 99% osób poleca te kosmetyki
Współpraca reklamowa
Polecamy
Porady
Ile dać na Chrzest?
Święta i uroczystości
Ile dać na chrzest w 2024 roku? (ile od dziadków a ile od chrzestnej, chrzestnego i gości) 
Luiza Słuszniak
wierszyki o wiośnie
Gry i zabawy
Wiersze o wiośnie: piękne utwory znanych poetów i krótkie rymowanki dla dzieci
Ewa Janczak-Cwil
cytaty na komunię
Cytaty i przysłowia
Cytaty na komunię świętą: piękne i mądre, Jana Pawła ll, cytaty z Biblii
Joanna Biegaj
Rocznica Komunii Świętej – prezenty
Święta i uroczystości
Rocznica Komunii świętej – co z tortem i prezentami? I czy udział w rocznicy komunii jest obowiązkowy? 
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
5 dni opieki na dziecko
Prawo i finanse
5 dni opieki nad dzieckiem: od kiedy, ile płatne? Przepisy 2024
Joanna Biegaj
ospa u dziecka a wychodzenie na dwór
Zdrowie
Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić?
Milena Oszczepalińska
chłopiec, dziecko, krzyk, złość
Wychowanie
Agresywne dziecko w przedszkolu: co robić, gdzie zgłosić?
Magdalena Drab
Cytaty na chrzest
Cytaty i przysłowia
Cytaty na chrzest: piękne sentencje i złote myśli z okazji chrzcin
Milena Oszczepalińska
Szkoła w Chmurze: kto może z niej skorzystać?
Edukacja
Szkoła w Chmurze: na czym polega, czy jest legalna i kto może z niej skorzystać?
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
jak ubierać niemowlę na spacer wiosną
Pielęgnacja
Jak ubierać niemowlę wiosną: w kwietniu, w maju i przy 20 stopniach [LISTA UBRANEK]
Magdalena Drab
Przedszkolaki powinny się bawić, a nie ciągle uczyć
Edukacja
Przedszkolaki coraz częściej potrafią czytać i pisać, ale mają zaburzenia sensoryczne. Gdzie tkwi błąd?
Milena Oszczepalińska
dziecko ciągle choruje
Zdrowie
Dziecko ciągle choruje: nawracające zapalenie oskrzeli i infekcje gardła [CO ROBIĆ?]
Magdalena Drab
Pełne szpitale RSV
Aktualności
Lekarz mówi wprost: dziecko z RSV i z dusznością umrze, jeśli nie trafi do szpitala
Ewa Janczak-Cwil
wpływ telewizji na rozwój dziecka
Wychowanie
Wpływ telewizji na rozwój dziecka – negatywne i pozytywne skutki oglądania telewizji
Aneta Grinberg
morfologia u dzieci
Zdrowie
Morfologia u dzieci – jak czytać wyniki krwi [NORMY]
Ewa Janczak-Cwil
znieczulenie podpajęczynówkowe
Poród naturalny
Znieczulenie podpajęczynówkowe najczęściej stosowane podczas cesarskiego cięcia [zalety i wady]
Agnieszka Majchrzak
Urlop ojcowski
Prawo i finanse
Urlop ojcowski 2024: ile dni i ile płatny? Dokumenty i wniosek o urlop dla ojca
Magdalena Drab
kiedy wkładać dziecku czapkę
Zdrowie
Kiedy wkładać dziecku czapkę? I czy przewianie uszu to mit? [PEDIATRA WYJAŚNIA]
Małgorzata Wódz

Strefa okazji i inspiracji

REKLAMA