Nie sądziłam, że ciąża tak zrujnuje moje zdrowie, ale stało się. Od zawsze byłam chorowita, ale teraz czuję się jak staruszka. Mam problemy z sercem, kręgosłupem. cukrzycę, częściowo straciłam wzrok. Wszystko przez ciążę i komplikacje. Ale przynajmniej Igorek jest zdrów jak ryba.

Reklama

Nie mogę zostać sama

Paweł nie zdał egzaminu na męża, ale uważa, że ojcem jest świetnym. To fakt, dba o naszego synka, po pracy poświęca mu czas. Zarabia dobrze, właściwie nic mu nie można zarzucić. Tak się boję, że zabierze mi synka!

Ja od porodu nie pracuję i raczej nie nadaję się do żadnej pracy, przynajmniej na razie. Dostaję rentę i 800 plus, to moje całe dochody. Chodzę na rehabilitację, często jestem u lekarzy. Jakby mi przybyło ze 30 lat. Ale Igorkiem umiem się zająć, wszystko wokół niego robię. Staram się jak mogę, jesteśmy ze sobą mocno związani.

Jak zaczęłam niedomagać, Paweł odsunął się ode mnie. Teraz powiedział, że chce rozwodu. Wszystko mi już jedno, niech odchodzi. Byle tylko synka mi zostawił.

On twierdzi, że z nim Igorkowi będzie lepiej. Czy to możliwe, żeby sąd przyznał opiekę ojcu? Mąż zarabia, ma mieszkanie, jest życiowo ogarnięty. Stać go na prawnika. A ja schorowana z rentą, będę pewnie musiała wynająć jakiś kąt – co mogę zaoferować synkowi? Ciąża zniszczyła mnie fizycznie, pozbawiła możliwości zarobkowania. To niesprawiedliwe, chcę być matką dla mojego dziecka!

Zobacz także

Katarzyna

Od Redakcji: Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama