Reklama

Tuż przed zabójstwem w podpoznańskim Puszczykowie 42-latek pokłócił się z żoną. Gdy kobieta kładła się spać razem z córkami, jej mąż miał już w głowie potworny plan.

Reklama

Nie chciał pozbawiać życia córeczek?

W nocy z 13 na 14 listopada mężczyzna postanowił „pozbyć się problemu” – tak myślał o swojej żonie, z którą posprzeczał się o nadużywanie alkoholu, brak pracy i długi.

Kiedy matka i jej dwie małe córeczki już spały, Sierhii T. wszedł do sypialni i gołymi rękami udusił żonę. Wtedy jedna z dziewczynek się obudziła. Czy dlatego ją również udusił, a następnie w taki sam sposób pozbawił życia swoje drugie dziecko? Mężczyzna zeznał, że nie planował zabójstwa dziewczynek. Podobno gdy rano uświadomił sobie, co zrobił, sam chciał umrzeć.

Daria miała 4 latka, a Maria zaledwie 1,5 roku.

Ich ojciec jeszcze przez 5 dni po popełnieniu zbrodni mieszkał w domu razem z ciałami swoich ofiar. 11-letniemu pasierbowi nie przyznał się do niczego i zakazał wchodzenia do sypialni na piętrze.

Dopiero 19 listopada zabrał chłopca do centrum handlowego w Poznaniu i tam przyznał się do zabójstwa miejscowemu ochroniarzowi.

Sierhii T. od lat zmagał się z problemem alkoholowym. Zeznał, że pił alkohol zarówno przed popełnieniem zbrodni, jak i po dokonaniu zabójstwa. Twierdził, że nie wszystko pamięta.

Śledczy zapytali męża i ojca ofiar, czy żałuje swoich czynów. Wówczas mężczyzna miał się rozpłakać.

Źródło: Fakt

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama