Reklama

„Poszliśmy do piekła i z powrotem, a teraz tam wracamy. U naszego najukochańszego, najpiękniejszego synka zdiagnozowano białaczkę” – stwierdziła na Instagramie Brytyjka, Sophie Kitcher, która rok temu straciła synka, Huxleya. „Ralphie, jesteś powodem i celem naszego życia, będziemy o ciebie walczyć, a twój braciszek nad nami czuwa. Twoja mama i tata rozpadają się na kawałki. Jak to się może dziać, kiedy przecież jesteś taki idealny” – dodała.

Reklama

Tragedia tej rodziny jest niewyobrażalna

Ralphie urodził się 5 października 2022 roku i nic nie wskazywało na to, że może mieć jakiekolwiek problemy zdrowotne. Jego mama twierdzi, że czuła, że przyszedł na świat, aby pocieszyć rodziców po stracie synka, Huxleya, który rok wcześniej urodził się pod znakiem Lwa. Ralphie otrzymał drugie imię Leo – rodzice chcieli w ten sposób upamiętnić jego brata. Huxley urodził się z zespołem Downa, a zmarł trzy dni po narodzinach podczas operacji, podczas której lekarze mieli zoperować jego jelita.

Po narodzinach drugiego synka rodzice byli bardzo szczęśliwi. Jednak ich radość nie trwała długo, bo tylko miesiąc. Na początku listopada u Ralphiego zdiagnozowano ostrą białaczkę szpikową, a lekarze dają mu jedynie 30 proc. szans na wyleczenie. Dziecko musi zostać poddane chemioterapii, która ma trwać 5 miesięcy. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę, aby Sophie wraz z mężem mogli towarzyszyć synkowi podczas pobytu w szpitalu, który pozwala na obecność tylko jednego rodzica. Aby rodzina mogła razem mierzyć się z chorobą, będą musieli blisko pół roku mieszkać poza domem.

Mamy nadzieję, że Ralphie, mimo niekorzystnych prognoz, zwalczy chorobę i szybko wróci do pełnego zdrowia.

Źródło: Sophie_Kitcher Instagram

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama