Reklama

Szanowna Redakcjo, zupełnie nie wiem, jak rozmawiać z córką, która była świadkiem niefortunnego incydentu. Nie miałam wcale takiego zamiaru, ale jakoś tak wyszło, że pocałowałam się z sąsiadem podczas imprezy sylwestrowej. Byliśmy akurat sami w kuchni, to była tylko chwila. Nagle zobaczyłam, że moja 3-letnia Natalka stoi w drzwiach i wytrzeszcza na nas oczy. Uciekłam stamtąd, a teraz głupio mi z nią o tym mówić.

Reklama

Córka przestraszyła się, że sąsiad mnie krzywdzi

Tak sobie myślę, że może ona już o tym zapomniała? Z drugiej strony boję się, że nagle przy moim mężu wypali, że mamusia "buziakowała się" z wujkiem Jackiem. Nie wiem zupełnie, co mi strzeliło do głowy, przecież prawie nie piłam. Z sąsiadem znamy się od lat, często z mężem razem pracują, jego żona bywa u mnie na herbacie. No po prostu jakieś szaleństwo. Wystarczyła chwila no i stało się. Nie mogę sobie darować, że drzwi zostawiliśmy otwarte. Obawiam się też, że Natalka trochę się przestraszyła i teraz to przeżywa. A jak poskarży się tacie?

To nie tak, że zdradzam męża. W życiu mi to przez myśl nie przeszło. No i w dodatku z tym Jackiem... To wszystko jego wina, tak mnie jakoś zakręcił... Popił sobie i takie efekty. Nie chcę, żeby z takiego głupiego powodu mąż mnie skrzyczał albo coś gorszego zrobił. To byłby dramat, on jest strasznie zazdrosny.

I jeszcze ta moja Natalka... To malutkie dziecko, nie wiadomo, co tam sobie w głowie ubzdura. Miała taki strach w oczach, pewnie myślała, że wujek robi mamie krzywdę. Co mam jej teraz powiedzieć? Czy w ogóle poruszać ten temat i jej przypominać? Może lepiej, jak sprawa sama się rozejdzie?

Ewa

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama