Reklama

W rozmowie z „Faktem” 24-latka mieszkająca z córką w namiocie opowiedziała o tym, co zdarzyło się w jej życiu. Wyznała między innymi, że jej mąż nie dbał o rodzinę, nie opiekował się dzieckiem i całymi dniami siedział przy komputerze. Kobieta rok temu tuż przed Wigilią podjęła decyzję, że od niego odchodzi. Zamieszkała u znajomych w woj. zachodniopomorskim, jednak stracili wynajmowane mieszkanie. Wtedy przeniosła się do Gdańska.

Reklama

„Dlatego zdecydowaliśmy się na szukanie pracy w Gdańsku. W międzyczasie prosiłam o pomoc męża, ale nie reagował na wiadomości. Miałam nadzieję, że przeczekamy chwilę w namiocie i w tym czasie odłożę pieniądze na wynajęcie czegoś. Pracowałam, gdzie się dało, także jako sprzątaczka. Pomóc miał nam mediator, ale mąż się na to nie zgodził. Kiedyś w ósmym miesiącu ciąży obudził mnie o 5.30 i kazał iść do pracy, za niego, bo jemu się nie chciało, osiem i pół godziny byłam tam na nogach” – mówi w rozmowie z „Faktem” pani Alina.

Matka dziecka oskarżona

Aktualnie 2-letnia Natalka przebywa w szpitalu. Jej mama w środę (23.11.2022 r.) została przesłuchana i usłyszała zarzuty. Kobiecie za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osoby, nad którą ma się obowiązek opieki, grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Matka dziecka jednak nie przyznała się do winy – według niej prawidłowo opiekowała się swoją córką. 24-latka złożyła wyjaśnienia w tej sprawie.

Źródło: fakt.pl, wiadomosci.wp.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama