W niedzielę (13.11.2022 r.) w Wolicy pod Kaliszem około godziny 13 doszło do uprowadzenia 3-letniej dziewczynki. Jak podają lokalne media – trójka mężczyzn obezwładniła kobietę, a w tym czasie ojciec zabrał córkę. Do sytuacji doszło, gdy kobieta z dzieckiem próbowały wsiąść do samochodu. Gdy matka wraz z córeczką próbowała uciekać – napastnicy uniemożliwili jej to – „podcięli” nogi, w konsekwencji czego kobieta upadła. Mężczyźni wyrwali jej dziecko i wsiedli do samochodu.
Matka dziecka zgłosiła uprowadzenie rodzicielskie. Policja w Kaliszu potwierdziła zgłoszenie w tej sprawie.
Lokalne media podały również, jak 3-latka wyglądała w dniu porwania: „Ubrana była w różową kurtkę z czarnym zamkiem, cienką czarną czapeczkę z kwiecistymi wzorami, beżowo-brązowe spodenki i ciemne – szare wiązane buty” – informuje Kalisz24Info.
Jak dowiedział się PAP, ojciec dziecka mieszka w Austrii i prawdopodobnie właśnie tam będzie chciał wywieźć swoją córeczkę. Mężczyzna skontaktował się z policją. Oficer prasowa kaliskiej policji st. asp. Anna Jaworska-Wojnicz przekazała, że mężczyzna napisał, że „córka jest po jego opieką”. Przekonywał także, że dziecko jest całe i zdrowe. Rzeczniczka dodała również, że o zaginionej dziewczynce zostały powiadomione również inne komendy policji w kraju, a także Straż Graniczna. „Dla nas najważniejsze jest dobro dziecka, dlatego i tak musimy dotrzeć do mężczyzny, żeby sprawdzić stan zdrowia dziecka” – poinformowała rzeczniczka.
Jak podaje Kalisz24Info, ojciec dziecka „cierpi na zaburzenia osobowości, jest agresywny i niebezpieczny. Ma wyrok za znęcanie się nad kobietą”.
Zarówno mama dziewczynki, jak i jej tata, mają pełnię władzy rodzicielskiej. Małżonkowie są w trakcie rozwodu, a kobieta dopiero wniosła o pozbawienie praw rodzicielskich swojego męża.
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, w poniedziałek (14.11.2022 r.) Helenka wróciła do swojej mamy. Ta informacja około godz. 15 została potwierdzona przez rzeczniczkę policji. Nie wiadomo jednak, czy ojciec sam oddał matce dziecko.
„Była w Niemczech, ale dzięki rozgłosowi udało się ją szybko odnaleźć” – powiedziała Anna Kończal, mama 3-latki w rozmowie z „Super Expressem”. „Teraz jest zmęczona, ma opuchnięte nadgarstki i chce się do mnie cały czas tulić” – dodała kobieta.
Okazuje się również, że ojciec dziewczynki już wcześniej dopuszczał się podobnych zachowań – próbował ją porwać, gdy ta nie miała jeszcze skończonych 3 lat. „Próbował to zrobić też w maju i w czerwcu tego roku” – powiedział dziadek dziecka dla „SE”. Całą sprawą ma zająć się teraz sąd.
Źródło: se.pl, polsatnews.pl, kalisz.wyborcza.pl, se.pl
Piszemy też o:
Do zdarzenia doszło w czwartek 20 października. Cały ciąg „wybryków” mężczyzny zaczął się od tego, że 26-latek wkroczył do szkoły i usiłował odebrać z niej cudze dziecko. Gdy jedna z nauczycielek sprzeciwiła się temu, napastnik zaatakował kobietę. Po ucieczce ze szkoły wsiadł do samochodu i odjechał. Ale to nie koniec! Rozbój, pościg i obława Kolejną ofiarą mężczyzny padła 27-letnia kobieta, której samochód próbował zepchnąć z drogi swoim autem. Gdy w końcu zatrzymała się, podszedł do jej samochodu, odebrał jej telefon komórkowy i odjechał. Gdy policjanci na miejscu zdarzenia rozmawiali z poszkodowaną, zauważyli podejrzanego poruszającego się czarnym mercedesem. Ruszyli za nim w pościg i wezwali wsparcie. W pewnym momencie, podejrzany omijał kolumnę samochodów i pędził na czołowe zderzenie z radiowozem . Policjant zjechał mu z drogi, ale auto ściganego uderzyło w tył radiowozu i dachowało. Podejrzany wydostał się z samochodu i zaczął uciekać na piechotę. W jego mercedesie odkryto środki odurzające. Wkrótce rozpoczęła się obława z udziałem psów tropiących i 60 funkcjonariuszy. Podejrzanego zatrzymano, gdy ok. 22 wychodził z terenów cmentarza w Borzęcinie, i przewieziono do aresztu. Grozi mu 5 lat więzienia. Źródło: krakow.wyborcza.pl Piszemy też o: Synek zmarł na guza mózgu, tata ostrzega przed jednym charakterystycznym objawem Nowy pomysł Kai Godek: 2 lata więzienia za mówienie o aborcji Kobieta z dziećmi chciała odejść od męża. Nie żyją
Paulina K. w lipcu tego roku zorganizowała porwanie 14-latki z powodu rzekomego długu. Dziewczynka została zgwałcona i pozbawiona części włosów i brwi. Sprawcy czynu przypalali ją papierosami. Całe zajście zostało nagrane telefonem. Paulina K. nagrała wszystko telefonem To Paulina K., 39-letnia matka trójki dzieci stała za porwaniem 14-latki. Paulina K. miała zmusić dziewczynkę do wejścia do auta. Kobieta razem z 17-letnim Alanem O. pojechała po golarkę do włosów, której to użyto do zgolenia porwanej części włosów i brwi. Następnie 17-latek miał zgwałcić dziewczynkę. Paulina K. wszystko nagrała telefonem. W trakcie śledztwa okazało się, że 7-letnia córka oskarżonej miała także być świadkiem całego wydarzenia. Sąd wydał wyrok W związku z postępowaniem sąd musiał wydać wyrok dotyczący losów dzieci oskarżonej. Na ten moment Paulinie K. zawieszono prawa rodzicielskie. Dzieci mogą trafić do rodziny zastępczej albo placówki opiekuńczo-wychowawczej. Kolejnym krokiem może być całkowite pozbawienie praw rodzicielskich, z zależności od wydanego wyroku. Kobiecie i działającemu z nią 17-latkowi grozi 15 lat więzienia. Źródło: wiadomosci.gazeta.pl Piszemy też o: „Mąż nigdy nie przewinął ani nie wykąpał syna, bo twierdzi, że to moja rola. Nie tak wyobrażałam sobie swoje życie” „Ela naiwnie wierzyła, że były mąż do niej wróci. To on zajmował się nią i dziećmi, kiedy zachorowała” „Jestem samotnym ojcem na wózku. Żona porzuciła mnie dla jakiegoś bogatego gacha. Od 3 lat nie widziała córki”
„W tym przypadku zrobiła wszystko dobrze. Kopała, krzyczała, odsuwała się. Właśnie tak powinny zachowywać się dzieci, kiedy ktoś chce je porwać” – powiedział Callahan Walsh z National Center for Missing Exploited Children (Narodowego Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych). „Ten facet dotknął mnie i pociągnął” Gdyby rodzice Ken’Adi Nash wiedzieli, co grozi ich córce, na pewno nie wypuściliby jej z domu. Ale dziewczynka wyszła wyrzucić śmieci i właśnie wtedy mogła zostać porwana. „Ten facet dotknął mnie i pociągnął” – wspomina 6-latka. Zachowanie mężczyzny sprawiło, że zaczęła krzyczeć. „Po prostu puścił mnie, bo krzyczałam” – nie ma wątpliwości Ken’Adi Nash. Tak samo uważa jej tata. Zarówno on, jak i mama dziewczynki są ogromnie dumni z córki. I przeszczęśliwi, że nic jej się nie stało... Nagranie, na którym widać próbę porwania, trwa niespełna 10 sekund. „Ścigałem go, jakby porwał moje dziecko” Kiedy tylko poczuła, że może uciekać, dziewczynka pobiegła do domu i o wszystkim powiedziała tacie. Ojciec, dzwoniąc na policję, ruszył w pościg za człowiekiem, który chciał skrzywdzić jego córkę. „Ścigałem go tak, jakby porwał moją córkę. Nie mogłem pozwolić, by mógł spokojnie iść porwać kolejnego dzieciaka” – mówi Ricky Nash. Ojciec dziewczynki odzyskał spokój, dopiero gdy na rękach niedoszłego porywacza zobaczył kajdanki. Podejrzany o próbę porwania aktualnie przebywa w areszcie. To 33-letni mężczyzna. Każda próba porwania to ważna lekcja Callahan Walsh z Narodowego Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych uważa, że nagranie sprzed domu państwa Nash to kolejna ważna lekcja dla nas wszystkich. „Przez ponad 10 lat analizowaliśmy próby uprowadzeń i wiemy, że w ponad 83 proc. przypadków dziecko może udaremnić plany porywacza, gdy krzyczy,...
