„Zosia wyjawiła w szkole nasz domowy sekret. Dzieci ją wyśmiały, ale najgorsze zrobił nauczyciel” [LIST DO REDAKCJI]
Prosiłam, żeby Zosia nie chwaliła się tym koleżankom, ale dziecko jak to dziecko – wszystko wypaplało. Nie uważam, że robimy coś złego, wiem jednak, że ludzie jak zwykle muszą gadać.
- redakcja mamotoja.pl
Kochana Redakcjo, proszę o anonimowy post, bo nasze rodzinne zwyczaje higieniczne nie wszystkim się podobają. Już słyszę te oburzone głosy! Nie chcę, by ktoś wytykał palcami mnie lub moje dzieci. Chociaż przecież nie robimy nikomu krzywdy.
Dzieci zdrowe, więc o co chodzi?
Jesteśmy normalną rodziną, mama, tata, dwie córki i pies. Czy to naprawdę aż takie straszne, że nie kąpiemy dziewczynek codziennie? Zaczęło się od Amelki, która od urodzenia ma okropne problemy ze skórą. Częsta kąpiel jej szkodzi, o basenie możemy zapomnieć. Specjalne kosmetyki, natłuszczanie, maści... Bywało ciężko, bo wszystko ją swędziało, miała rany. Zauważyłam, że jak wykąpiemy ją raz w tygodniu, to jest dużo lepiej. Częste mycie skraca życie, czyż nie tak?
Młodsza Zosia nie ma takich problemów, ale nie uważam, że dziecko musi myć się każdego wieczora. Przyznam szczerze, że my z mężem też tego nie robimy. Strata czasu, wody i zdrowia. Skórę mam zdrowszą niż jakbym codziennie szorowała się mydłem.
Nasze babki kąpały się tylko w soboty, czy to nie jakiś rodzaj mądrości ludowej?
Teraz też lekarze nie zalecają codziennych kąpieli, nawet niemowlętom. Dla mojej mamy to nie do pomyślenia, załamała ręce, kiedy zabroniłam jej wykąpać dziewczynki podczas pobytu u dziadków. Nie mam jednak zamiaru ani potrzeby tłumaczyć się ze swoich decyzji.
Niestety moja młodsza Zosia wygadała koleżankom w szkole, że myje się tylko w weekendy. Wyśmiały ją, co było do przewidzenia. Zawiodłam się jednak na nauczycielce, która zamiast stanąć w obronie Zosieńki, rzuciła kilka kąśliwych uwag. Moja córka usłyszała np., że mama powinna lepiej o nią zadbać (!). Nauczycielka nie zareagowała też na chamskie docinki dzieci o rzekomo brzydkim zapachu ubrań mojej córki (dokładnych słów nawet nie zacytuję...). Zosia płakała sama w toalecie, czy to tak powinno być?
Moje dzieci są zadbane, schludne, nauczone porządku. Nikomu nic do tego, ile razy biorą kąpiel, to nasze domowe sprawy. Mam nadzieję, że rodzice tych dzieci, które wyśmiewały moją Zosię, nauczą swoje pociechy szacunku dla innych. Bo dla tej nauczycielki to chyba już za późno...
Paulina (imiona zmienione)
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też: