Żyjemy skromnie, ale wygodnie, mąż nas utrzymuje. Nie powiem, bardzo się stara, pracuje za trzech. Ale duża rodzina to nie dla niego. Niechętnie zgodził się na pierwsze dziecko. Ja marzyłam o dwójce i tak trochę z premedytacją zaszłam w drugą ciążę. Wściekł się. Co będzie teraz?

Reklama

Znowu dwie kreski, boję się

To nie tak, że ja to planowałam, choć przyznaję, że druga ciąża była trochę moją zachcianką. Mąż nie wiedział, że odstawiłam pigułki. Teraz zupełnie przypadkiem spóźniłam się z wzięciem kilku parę razy. Nie chciałam trzeciego dziecka.

Mam już pewność, że jestem w ciąży. Byłam u lekarza, mam mdłości. Mąż nic nie wie. Nie domyśla się, ale przecież długo tego nie ukryję. W głowie milion myśli. Co robić? Boję się, co będzie, jak mu powiem.

On nie akceptuje dużych rodzin. Znajomych i nieznajomych z kilkorgiem dzieci nazywa pogardliwe dzieciorobami, których na nic nie stać. Przeszkadza mu hałas i bałagan. Po drugim dziecku odsunął się ode mnie, ale ostatnio zaczęło się między nami układać. Teraz wszystko runie.

Gdy urodziłam Malwinkę, drugą córkę, kazał mi uważać, pilnować antykoncepcji. Powiedział, że jak zajdę w ciążę, to odejdzie, zostawi nas. I że nie wyobraża sobie siebie z większą dzieciarnią. On czułby wtedy, że przegrał życie, bo ma na utrzymaniu kilkoro dzieci i nic nie może.

Zobacz także

Nie chcę zostać sama z trójką dzieci. Co mam zrobić?

Aneta

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama